Z przykrością przyjęliśmy dokument Konferencji Episkopatu Polski pt. „Chrześcijański kształt patriotyzmu”, w którym nacjonalizm przedstawiony jest jako przeciwieństwo patriotyzmu. Naturalnie są różnice w tych dwóch postawach, lecz nie są to przeciwieństwa. Bardziej precyzyjnym jest przedstawienie nacjonalizmu jako wyższej, bardziej rozbudowanej postawy patriotyzmu. Postawa patriotyzmu jest miłością do Ojczyzny, lecz jak każda miłość kierująca się przede wszystkim sercem, potrafi w skrajnych przypadkach być ślepa i zgubna. Słuchając wyłącznie serca, czyli patriotyzmu, można wykrwawić naród nieprzygotowanymi powstaniami przeciw zaborcom. Byle w przypływie młodzieńczych uniesień zginąć śmiercią bohaterską z wysoko podniesionym czołem. Ale Ojczyźnie nie są potrzebni zmarli bohaterowie, lecz żywi. Bardzo ważne jest, aby kierować się zdrowym rozsądkiem wyrażając swoją miłość do Ojczyzny. To racjonalne podejście doprowadziło do odzyskania przez Polskę niepodległości. Dlatego tak zasmuca niezrozumienie przez Episkopat, czym w istocie jest nacjonalizm. Jesteśmy przekonani, iż znając założenia i ideę nacjonalizmu, tak jak głęboko popierali chrześcijański nacjonalizm np. ks. prof. Michał Poradowski i Prymas Tysiąclecia ks. Stefan Wyszyńskiego, Episkopat nie myliłby nacjonalizmu z szowinizmem.