Ulicami Białegostoku przeszedł wczoraj marsz. Poszli w nim przede wszystkim ci, którzy nie chcą przyjmowania do Polski nielegalnych imigrantów z krajów afrykańskich i azjatyckich. Trudno się dziwić, że tego rodzaju wydarzenie zgromadziło aż tak wielu uczestników w sobotnie popołudnie. Dziś większość debat publicznych toczy się w kontekście uchodźców, imigrantów i pomocy w walce z państwem islamskim.
Marsz przebiegał spokojnie. Patriotyzm, to nie jest nienawiść do innych osób, ale przede wszystkim miłość do własnego kraju. Miłość z poszanowaniem każdego, kto znalazł tu swój dom i dba o niego na równi z tymi, którzy mieszkają w Polsce od setek lat. Mówią, że jesteśmy ksenofobami. Tak! Jesteśmy nimi. Ksenofobia to strach przed obcymi. A ci, którzy mogą zostać naszymi sąsiadami są nam obcy kulturowo i cywilizacyjnie. Boimy się o siebie i swoich bliskich. Mówią o nas, że jesteśmy rasistami. A rasistami to są nasi zachodni sąsiedzi. To oni segregują uchodźców i każą nam ich trzymać w obozach. Czyli tak, jak kiedyś trzymano ludzi, podczas II wojny światowej. Mówią, że jesteśmy faszystami, ale nie trzeba być faszystą, aby kochać ziemię ojczystą – mówił do zgormadzonych Mateusz Magnuszewski z Obozu Narodowo – Radykalnego.
Podczas marszu padały oczywiście hasła antyimigranckie i wiele haseł popularnych wśród środowisk prawicowych i narodowych, jak „Bóg, Honor i Ojczyzna”. Demonstranci wyrazili również sprzeciw wobec polityki Unii Europejskiej i podkreślali wyraźnie, że wojna w państwach arabskich jest wojną, w której Polska nie miała udziału. Krytykowana była oczywiście polityka Niemiec wobec uchodźców, jak i polski rząd, który zgodził się na przyjęcie imigrantów.
Jedno jest pewne – temat przyjmowania uchodźców i udzielania pomocy imigrantom z państw Afryki i Azji jest wciąż bardzo gorący. W Białymstoku od dawna, w żadnym marszu nie poszło tak wielu ludzi. Podobne marsze odbywały się i będą się jeszcze odbywały w wielu miastach w całej Polsce. Na marszu dał się zauważyć również OBÓZ WIELKIEJ POLSKI. Nie można pominąć faktu, że nasza mała grupa cieszyła się zainteresowaniem panów z aparatu przymusu.
Bogusław Baliczek
Komentarze obsługiwane przez CComment