Publikujemy stanowisko USOPAŁ w kwestii tzw. "traktatu lizbońskiego". Prezydium OWP, w pełni popiera poniższe oświadczenie, naszych Rodaków i Przyjaciół z Ameryki Łacińskiej oraz Południowej.
Publikujemy przesłany do nas tekst czytelnika naszej strony, który znalazł w internecie. Warto go dalej przedstawiać. "Nazywam się Sławomir Kłusek. Jestem pracownikiem Zespołu Analiz Rynkowych Departamentu Skarbu Gospodarczego Banku Wielkopolski. Od grudnia 1997 roku do maja 2008 roku byłem komentatorem giełdowym 'Rzeczpospolitej#. Od stycznia 2002 roku do marca 2009 roku byłem z kolei komentatorem Gazety Giełdy 'Parkiet#. Ukończyłem Akademię Ekonomiczną w Poznaniu, posiadam więc wykształcenie wyższe ekonomiczne.
Nowy prezydent Unii, Herman van Rompuy, chce zastąpić symbole narodowe ogólnoeuropejskimi. Chce też uczynić z Unii federację państw. Zaraz po wyborze zgłaszał propozycje wprowadzenia nowych, obowiązujących w całej Wspólnocie podatków - pisze brytyjski "Daily Mail".
Gospodarka narodowa przeżywa prawdziwe olśnienie. Na przestrzeni wielu dekad lepiej lub gorzej jakoś sobie sami radziliśmy. Aby jako państwo, być jak najmniej zależnym od innych. To co można samemu wyprodukować, to produkowaliśmy. Sprowadzaliśmy towary i surowce niezbędne, których sami nie wytworzymy, bądź o niższej jakości. Od jakiegoś już czasu dowiadujemy się, że to wszystko nie ma sensu. Węgiel bardziej opłaca się importować, nawet z Azji; zapałki, gwoździe, prostą elektronikę. Wszystko importowane. Nie to żebyśmy byli uprzedzeni do zagranicznych towarów. Ale im dłuższa droga od producenta do konsumenta, tym więcej pośredników. A to, plus transport – to duże koszta, wchodzące w skład końcowej ceny towaru.Kiedy bolszewicy dochodzili do władzy opinia publiczna (jak dziś w sprawie tworzenia UE) przekonana była, że nie dzieje się nic złego. Wielu widziało w zmianach same pozytywy. Dziś pomimo jednoznacznie totalitarnych zapowiedzi zawartych w projekcie euro-konstytucji większość społeczeństwa pogrążona jest w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa. Euro-konstytucja daje możliwość startu i głosowania w polskich wyborach lokalnych i do euro-parlamentu dla obywateli UE. Bogaci niemieccy... rewizjoniści, którzy już wykupili media lokalne, dzięki swym pieniądzom i wpływom będą mogli wygrywać z ubogimi Polakami. Cudzoziemcy pozbawieni polskiej tożsamości i związków z ziemią ojczystą, znajomości języka i kultury, nie będą wahali się wykorzystywać swych urzędów ze szkodą dla Polski i Polaków.
W ostatnim czasie, w Europie doszło do trzech interesujących wydarzeń, tylko na pozór, niemających ze sobą nic wspólnego. 12. czerwca obywatele Republiki Irlandii opowiedzieli się za odrzuceniem Traktatu lizbońskiego, choć podobno większość tamtejszych mediów miała inne zdanie nt. tego, jak powinni byli się zachować.
Brytyjscy konserwatyści opublikowali w dzień Świętego Jerzego - patrona Anglii - unijny raport o ponadnarodowych euroregionach. Zdaniem torysów, Bruksela dąży do utworzenia europejskiego superpaństwa i lekceważy tradycyjny podział kraju.
UE chce zniszczyć bodajże wszystko co polskie. Z artykułu w Panoramie Londyńskiej wynika, jak rozdysponowano przydziały emisji gazów dla państw członkowskich UE na lata 2008-2012. Otóż nowym członkom UE zmniejszono, i tak - Polsce, gdzie minimalna potrzeba wynosi na ten rok 285 mln ton, przydzielono tylko 208 mln na 4 lata (do 2012 r.), a więc 52 mln ton na rok. (Np. dla elektrowni Bełchatów z 20% udziałem w dostawie energii elektrycznej dla kraju, limit wystarczy tylko na 9 miesięcy) - co dalej? - Zamknięcie elektrowni i kupowanie prądu z UE? Gdy tymczasem starym członkom zwiększono od 7,5 % do 12 %.
Kiedy „przemówią działa” i agresor dokonuje inwazji, nikt nie ma wątpliwości, że dzieje się coś złego. Jednak, kiedy państwa tracą swoją suwerenność w sposób pokojowy, po cichu, ludzie często nie reagują. Dopiero po czasie mogą zauważyć, ile stracili. Tak było w przeszłości i tak dzieje się na naszych oczach.
11 września 1991 roku prezydent USA, Gerge H. W. Bush, zapowiedział nowy porządek świata: „W tych kłopotliwych czasach, naszym piątym celem jest - Nowy porządek świata - który może zapoczątkować nową erę”.
Traktat Lizboński przez weto Irlandii powinien trafić do kosza. Ale z pewnością tamtejsze społeczeństwo „pomyliło się”, zagłosowali tak, bo nie wiedzieli wszystkiego o traktacie. Co tam, że wymagana większość wzięła udział w referendum. To z pewnością pomyłka. Trzeba powtórzyć głosowanie, aż wynik będzie jedyny, słuszny i oczywisty. To mentalność UE. W końcu mędrcy tam zasiadający w Komisjach wiedzą lepiej co dla narodów lepsze. To jest suwerenność państw w UE. Możecie głosować, jeśli musicie, ale wynik dobry do zaakceptowania przez nas jest tylko jeden. Każdy inny jest zły i nie do przyjęcia, więc trzeba powtarzać.
Kiedy znaczna większość Polaków czyniła ostatnie przygotowania na dzień przed Wigilią 2008, z rosnącym podekscytowaniem przeżycia rodzinnych świąt, nikt nie wiedział, że właśnie tego dnia wydano wyrok na świadomość narodową naszego narodu. Mocno powiedziane. A czym jest świadomość narodowa? To przede wszystkim znajomość więzów ze swym narodem, swoją Ojczyzną. A więc nasza, wspólna, polska historia. Czerpanie garściami z tych wszystkich dobrych postaw wcześniejszych pokoleń, idei, które dojrzewały na przestrzeni tysiąca lat. Żeby nie zapomnieć kim się jest, kto był przed nami i ile poświęcenia i krwi włożono, abyśmy mogli teraz się nad tym zastanawiać. Stąd potrzeba przekazywania jak najdokładniej historii Polski młodym pokoleniom.
Unia Europejska lubi się kreować na strażnika demokracji, równości, solidarności. Ładne są takie hasła. Przemawiają do szarego człowieka. Dziwne tylko, że jak jest okazja wykazania się, urealnienia tych zasad, automatycznie jest taki opór ku temu. Mamy solidarność, „każdy kraj jest na takich samych prawach”, z takimi samymi przywilejami, a jednocześnie widzimy jawne pogwałcenie tych zasad.