26 czerwca 2008, w czasie powrotu z Francji, M. Omer, najmłodszy laureat wyżej wspomnianej nagrody dziennikarskiej przybył do Ammanu w Jordanii i spieszył się na ślub brata. Początkowo Izraelskie władze odmówiły mu przejazdu przez pięć dni, po czym pozwolono mu 26 wsiąść do autobusu i wjechać na okupowane ziemie Palestyny do rogatki w Allenby, gdzie został poddany torturom przez dwa dni zwłaszcza przez funkcjonariusza Shin Bet (Shabak), Żyda o niesemickich rysach, blondyna z zielonymi oczami - którego Omer zapamiętał jako ‘zielone oczy’ albo ‘Shabakblondyn’.
Po skonfiskowaniu baterii z telefonu komórkowego M. Omera oraz zabronieniu mu rozmowy z czekającym na niego urzędnikiem holenderskiej ambasady, o jedenastej z rana, 26 czerwca został zaprowadzony do biura Shin Bet w Allenby. Po półtoragodzinnym czekaniu Omer zobaczył wzburzonego Palestyńczyka wychodzącego z przesłuchania, zapinającego pasek od spodni oraz następnego wciągającego koszulę.
Następnie zawołano M. Omera na szczegółową rewizję bagażu oraz jego korespondencji z politykami holenderskimi, francuskimi, szwedzkimi, greckimi i brytyjskimi. - „Zielone oczy” zapytał gdzie jest jego nagroda pieniężna otrzymana w Europie, którą Omer przekazał przez bank wprost do Palestyny. „Zielone oczy” oskarżył Omera o kłamstwo i kazał mu się rozebrać do naga mimo tego, że był on już prześwietlony w bramce oraz że miał dyplomatyczną wizę tranzytową przez Izrael do regionu Gaza.
Nie pomogły protesty Omera i jego powoływanie się na prawa człowieka, agenci Shin Bet zdarli z niego kalesony i ciężko go pobili po czym zmusili go do niby tańca. Kiedy Omer zaczął szlochać „Zielone oczy” kazał mu się ubrać w pokoju gdzie był jego bagaż i powiedział mu że jest wariatem, który wydostał się z regionu Gazy do Europy i wróci do domu gdzie brak żywności, paliwa i wody pitnej oraz brak elektryczności [zresztą spowodowany przez władze Izraela].
Następnie M. Omer został oskarżony o sympatie pro-Hamasu oraz przemyt kilku czekoladek i jednej perfumy, mimo tego że Omer jest akredytowanym dziennikarzem oraz był eskortowany przez urzędnika ambasady holenderskiej. Ośmiu agentów Shin Betu przepytywało go po kolei w bardzo obraźliwy i wulgarny sposób przez 12 godzin bez jedzenia i bez picia wody, aż doprowadzili go do wymiotów i utraty przytomności. Wielokrotnie wbijali mu paznokcie głęboko pod skórę, pod uszami i pod oczami, niby żeby mu przywrócić przytomność.
Omer czuł ostry ból wśród wrzasku i terroru oraz smrodu, w krótkich chwilach powrotu do przytomności. But jednego z agentów Shin Betu ciężko przygniatał go do podłogi. Dusił się wśród głupich i obrażających dowcipów jego oprawców, którzy bili jego głową o podłogę. Wlekli go po podłodze przez jego własne wymioty. Następnie rzucili go na fotel na kółkach i zabrali go do wojskowej kliniki, żeby lekarze przywrócili mu przytomność.
Lekarze izraelscy wlewali w Omera płyn do jego uszu i oczu, poczym odesłali go ambulansem do palestyńskiego szpitala, po zmuszeniu go do podpisania „zeznania,” które miało zwolnić Shin Bet z wszelkiego rodzaju odpowiedzialności - w ramach praktyk „jedynej demokracji na Bliskim Wschodzie jakim mieni się Izrael”. Agenci Shin Betu byli zaniepokojeni obecnością urzędnika ambasady holenderskiej, czekającego na Omera.
Po kilku godzinach Omer wrócił do przytomności. Czuł się obolały, nie mógł się ruszać, był odżywiany dożylnie przez palestyńskich lekarzy w szpitalu w Jerycho, którzy stwierdzili że przeżył on głęboki szok nerwowy, miał uszkodzony kark oraz klatkę piersiową i miał głębokie, bardzo bolesne zadrapania pod oczami pod uszami. Nie mógł iść do ustępu o własnych siłach.
M. Omer pożyczył telefon komórkowy i zawiadomił rodzinę oraz znajomych w Europie, o tym co go spotkało od władz Izraela. Lisa, urzędniczka ambasady holenderskiej, przewiozła Omera przez rogatkę w Jerycho, i oddała w ręce dwu urzędników ambasady żeby odwieźli go do rodziny.
Tortury zadane Omerowi przez agentów Izraela oburzają tych, którzy dowiadują się o następnym przykładzie łamania prawa międzynarodowego i praw człowieka przez władze Izraela [„społeczność międzynarodowa” milczy, jak zaklęta!]
Skandaliczne znęcanie się przez agentów Shin Betu nad Omerem opisał Jim Lobe, szef biura w Waszyngtonie, międzynarodowej agencji prasowej, Inter Press Service (IPS).
(PRP nr 201)
Komentarze obsługiwane przez CComment