foto1
foto1
foto1
foto1
foto1


Temat  trochę  rozszerzę  o  problem  tzw.  "transformacji  ustrojowej" i  reprywatyzacji  w  ogóle  od  samego  początku  tzw.  "III  RP" -prywatnego państwa  żydokomuny  i  jej  akolitów -celowo pozostawiony  bez uregulowań prawnych  jako  że  mętnej  wodzie  łatwiej  do  sieci  zagonić  rybę.  Dzisiaj  już mamy  pełną  świadomość  o  największym  w  dziejach  Polskiego  Narodu przekręcie pod nazwą tzw.  "transformacji  ustrojowej"  przeprowadzonym  przez służby  komunistyczne,  a  ściślej -żydokomunistyczne  w  większości  państw postkomunistycznych łącznie z Rosją. Polska została wypchnięta na pierwszy plan do przetestowania przekrętu przejęcia gospodarek państw komunistycznych z Rosją włącznie.


Pod pozorem udziału w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ  namiestnik  Moskwy  w  Polsce  W.  Jaruzelski-"Wolski"  25.09.1985  roku  ok. godz. 11,30 przybył do siedziby żydowskiego rodu miliarderów -Rockefellerów -gdzie przyjął go najważniejszy w tym czasie -David  Rockefeller.  Spotkanie ściśle tajne, bez żadnych notatek, tylko z tłumaczką. Przecieki wskazują, że to wówczas  podjęli  decyzje  o  "transformacji"  gospodarki  polskiej  w  ręce żydowskie  za  nietykalność  dygnitarzy  komuszych.  Żeby  jednak  do  tego spotkania mogło dojść, musiały być prowadzone rozmowy wcześniej, a przecież komunistyczni dygnitarze nie byli przyjmowani "na zachodzie".
 Więc kto mógł być  pośrednikiem? -Jedynym  który  w  tamtym  czasie  podróżował  i  znał żydowskich miliarderów mógł być stalinowski komuch przetransferowany na "opozycjonistę"  żyd  Bronisław  Geremek.  I  dlatego  widzimy  go  jako  szefa żydokomuszego triumwiratu (b. Geremek, J. Kuroń, A Michnik) decydującego o przyjęciu  zbrodniczego  dla  Polski  planu  tzw.  "transformacji   ustrojowej" koncepcji żyda G. Sorosa w opracowaniu przez żydów Jeffreya Sachsa jako prowadzącego  i  pomocnika  z  MFW  Davida  Liptona.  Żeby  Polacy  nie zorientowali  się,  że  plan  został  opracowany  przez  obcych,  żydokomuszy triumwirat  wynalazł  "ekonomistę" -hochsztaplera,  wykładowcę  marksizmu-leninizmu w KC PZPR, Leszka Balcerowicza który zgodził się firmować swoim nazwiskiem  bandycki  plan  rujnowania  Polski.  W  planie  tym  nie  przewidziano Ustawy Reprywatyzacyjnej ustalającej co, komu, kiedy i w jakiej ewentualnie formie  zwrócić  równowartość.  Celowo  zdano  się  na  korupcjogenny  system "zwrotów" mienia w trybie administracyjno-sądowym, czyli kto ma dojścia i pieniądze  na  łapówy  ten  otrzyma  zwrot.  Chodziło  o  to  by  Polacy  w zdecydowanej większości nie mający na tyle pieniędzy nie otrzymali  zwrotów mienia, a w międzyczasie państwo sprzedawało to mienie mającym pieniądze i na  łapówy  i  na  kupno,  a czasami  nawet  oddawali  innym  na  podrobione "pełnomocnictwa",  sfabrykowane  dokumenty przedwojennego  zakupu, darowizny  itd....

Pod presją społeczeństwa dopiero w roku 1999 przygotowano Ustawę reprywatyzacyjną przegłosowaną przez sejm i senat w roku 2001 ale zawetowaną  przez  ówczesnego  "prezydenta"  tzw.  "III  RP" -Aleksandra Kwaśniewskiego -Stolzmana -absolwenta  KGBowskiej  Szkoły Propagandy i Dezinformacji  pod  oficjalną  nazwą  "Szkoły  Dziennikarstwa  Zagranicznego Moskiewskiego   Instytutu   Stosunków   Międzynarodowych",  pociotka żydowskiego    NKWDowskiego  zbrodniarza.  I  do  tej  pory  w  Polsce  jako jedynym  państwie  postkomunistycznym  ustawy      reprywatyzacyjnej      nie uchwalono.  Dla  Żydów  powołano  jednak  Komisję  Regulacyjną  d/s  Gmin Żydowskich przez nikogo nie kontrolowanej, a od jej decyzji nie ma odwołań. Dla tej Komisji nie opracowano żadnych operatów szacunkowych zwracanego mienia   odbudowanego  z  powojennych  gruzów,  utrzymywanego.  Według oficjalnie  podawanych  danych  do  2002  r  przez  Gminy  Żydowskie  było złożonych  ok.  5,5  tyś  wniosków  reprywatyzacyjnych  jednak  są  to  dane ułamkowe,  nie  uwzględniające  wniosków  składanych  przez  osoby  prywatne osobiście, przez pełnomocników prawnych jak też tzw. "słupów" w jakiś sposób upoważnionych  czy  też  tzw.  "właścicieli"  cząstkowych  kupujących  od spadkobierców  bardzo  malutką  część  udziału  za  100  zł,  a  nawet  za  50,  co upoważnia  do  występowania  o  zwrot  całości  nieruchomości -przykład  w Warszawie Marka Mossakowskiego.

Mimo 26 lat istniejącego jakoby w Polsce tzw.  "państwa  prawa"  do dnia dzisiejszego nie uregulowano  prawnie relacje między  dotychczasowymi  użytkownikami  mienia  (m.inn.  lokatorami mieszkalnymi) często nabytego łącznie z wpisem do ksiąg wieczystych zgodnie z  obowiązującym  prawem  tak  w  czasach  przed  jak  i  po  1989  roku,  a właścicielami  (spadkobiercami)  mienia  sprzed  1939  roku.  Z  tego  powodu występują kuriozalne wyroki "sądowe" w których obecny właściciel z założoną księgą wieczystą na np. mieszkania w kamienicy, traci swoje prawa w związku z orzeczeniem "sądu" o zwrocie kamienicy właścicielowi sprzed 1939 roku,  czyli -"prawnie"  łamie się "prawo". Zasadą jest przy takich zwrotach, ze właściciel reprywatyzowany  pozbywa  się  lokatorów  w  każdy  możliwy  sposób  nie koniecznie  prawny -różnego rodzaju szantaże, a nawet morderstwa przykład zabójstwa  spaleniem żywcem  w  Warszawie  Pani  Brzeskiej  (z  kamienicy  odzyskanej   przez Mossakowskiego). W tych relacjach między właścicielami reprywatyzowanymi, a  lokatorami  nie  zależnie  od  ich  statusu  prawnego,  nie  ma  różnic narodościowych.
 
Żydzi  z  reguły  wynajmują  pełnomocników  polskich  do odzyskiwania, zarządzania odzyskanym mieniem. Problemem  jest  fakt  przekazywania  mienia  byłym  właścicielom  będących obywatelami  innego  państwa  które  zgodnie  z  umowami  otrzymało rekompensatę za pozostawione w Polsce mienie. W latach 1948 -1971 rząd PRL podpisał umowy z rządami 12 państw zachodnich  (w  tym  USA  i  Kanady),  na mocy  których  Polska  wypłaciła  odszkodowania  za  mienie  pozostawione  w Polsce obywatelom tych państw. I tak, zgodnie układami odszkodowawczymi m.in. wypłacono Francji w 1948 r. -65,5 mln dol., Szwecji w 1949 -22,56 mln dol., Wielkiej Brytanii i Północnej Irlandii w 1954 r. -16,77  mln  dol.  USA  w 1960  r. -40 mln dol., Belgii i Księstwu Luksemburg w 1963 r. -12  mln  dol., Kanadzie w 1971 r. -1,225 mln dol. kanad. Podział tych kwot należał wyłącznie do rządów państw, które je otrzymały. Komisje indemnizacyjne ustalały stawki odszkodowań  według  realiów  zachodnich.  Wartość  nieruchomości przy  ul. Gertrudy 29 w roku 1959 została np. ustalona na 87 400 USD i taką kwotę włącznie z odsetkami otrzymali jej właściciele, a mimo to dochodzili  o  zwrot. Takich spraw jest bardzo dużo, niestety organa ("służby") powołane do kontroli tego procederu nie spełniają swoich podstawowychobowiązków w tym zakresie (niestety "służby" w Polsce są dziedziczne od 1945, a czasami od 1940 roku)

Zawarte  w  umowach klauzule obligowały państwa zachodnie do przekazania stronie polskiej dokumentacji, z której wynikałoby, kto, w jakiej wysokości i za jaki majątek pobrał odszkodowanie. Całkowita spłata kwot wymienionych w poszczególnych  układach  miała  zaś  zwalniać  rząd  polski  od  wszystkich zobowiązań  objętych  tymi  umowami.  Nieruchomości  miały  przejść  na  rzecz skarbu państwa na podstawie ustawy z 9 kwietnia 1968 r. o dokonywaniu w księgach  wieczystych  wpisów  na  rzecz  skarbu  państwa  w  oparciu  o międzynarodowe umowy o uregulowaniu roszczeń. Wpisy skarbu państwa w księgach wieczystych w miejsce byłych właścicieli miały być dokonywane na podstawie decyzji ministra finansów. Ministerstwo jednak tego nie uczyniło, podobnie jak nie dopilnowało dokumentacji wypłat odszkodowań przez państwa które to miały wykonać. Przypadek? Nie sądzę. Resorty te były obsadzone przez "żydokomunę" i prawdopodobnie celowo sabotowano uregulowanie tych spraw co  czkawką  odbija  się  Polsce  dzisiaj  przy  nie  zweryfikowanym  układzie sądowniczym klanami obstawiającym od 1945 roku do dzisiaj resorty organów  ścigania  i  Wymiaru  Bezprawia  przewrotnie  zwanego  "wymiarem sprawiedliwości".

Znaczna  część  mienia  pożydowskiego  którego  właściciele  zginęli  wraz  ze wszystkimi spadkobiercami, przechodzi w przeróżny sposób do rąk oszustów. Słynne  przejęcia  kamienic  na  krakowskim  Kazimierzu  czy  Podgórzu  już  w latach  1989/1990  na  podstawie  podrobionych,  sfałszowanych  dokumentów przez szajkę UBecko/SBcką w Londynie, czego osobiście byłem świadkiem. Wyszukiwali  osoby  nadające  się  na  "słupy"  dla  których  podrabiano "pełnomocnictwa"  nie  żyjących  od  wojny  właścicieli  i  poprzez  swoich prawników  "słup"  wchodził  w  posiadanie  mienia  które  natychmiast "odsprzedawał"  drugiemu  "słupowi"  i  tak  kolejno  do  zatarcia  śladu szachrajstwa, a końcowym właścicielem stawał się SBcki organizator opłacając słupy  za  usługę.  I  dalszy  ciąg  zdarzeń  podobny  do  wcześniej  opisywanych, pozbycie się dotychczasowych lokatorów itp....

W  każdym  przypadku  tego  rodzaju  "reprywatyzacji"  traci  Państwo  Polskie, Naród  Polski. 

Żaden  Rząd  nie  kwapi  się  do  precyzyjnego  uregulowania ustawowego  reprywatyzacji.  Głównymi  ofiarami  tej  sytuacji  są  Polacy  nie mogący dojść swych roszczeń, gdy tymczasem żydzi odzyskują podwójnie, a czasami  potrójnie.  Stworzył  się  rynek  handlu  "roszczeniami"  (oczywiście żydowskimi)PiS  w  kampanii  przedwyborczej  zapewniał  o  kompleksie  przygotowanych aktów  prawnych  uzdrawiających  Kraj -gdzie  więc  jest  Ustawa Reprywatyzacyjna? -W  jakim  kształcie?    Powoli  trzeba  zadawać  tego  typu pytania rządzącej opcji by nie okazało się za późno kiedy stwierdzą kamienice są "nasze", a Polaków ulice.

Marek Chrapan

Komentarze obsługiwane przez CComment

Żydzi mieszkający w Krakowie, zamordowali chrześcijańskie dziecię i w jego krwi spełniali obrzydliwe praktyki. Na kapłana wiozącego wiatyk do chorego, rzucali kamieniami.
Jan Długosz kronikarz