foto1
foto1
foto1
foto1
foto1


Wyrażamy dezaprobatę dla sposobu informowania przez główne media w ostatnich tygodniach o Euro2012, szczególnie przed meczem Polska-Rosja. Media głównego nurtu i ich portale przed wizytą rosyjskich kibiców zagrzewały Polaków do walki, udzielając nam przyspieszonych lekcji historii konfliktów rosyjsko-polskich i przypominając krzywdy doznane od władców Kremla. W mediach publicznych kilkakrotnie doszło do „omyłkowego” nazwania Rosji Związkiem Radzieckim i używania flagi ZSRS.

 

Takie tytuły na okładkach, jak choćby „Polska-Rosja. Bitwa warszawska” („Newsweek”), wiązanie wyniku meczu z honorem i odpowiedzialnością przed „historią” („Wyborcza”), podgrzewanie w niedzielę i poniedziałek przed meczem atmosfery w telewizjach, zarówno publicznych, jak i prywatnych (mówiono o marszu kibiców rosyjskich w kontekście powstania warszawskiego czy zaborów), styl komentarzy w prasie i radiostacjach – nakręcały atmosferę konfliktu między Polakami a Rosjanami. Na ten zachęcający do przemocy styl zwróciło uwagę wielu niezależnych komentatorów i dziennikarzy o sławnych nazwiskach.

Na tym się jednak nie skończyło.

Mimo bardzo ograniczonego zasięgu bijatyk, niewielu (poniżej 200) jak na masową imprezę zatrzymań, zaledwie dwudziestu paru osób skazanych na niewielkie wyroki z zawieszeniem, media zajęły się obecnie tworzeniem rodzaju matriksu, który można by określić jako coraz większy dym bez ognia. Codziennie skala i znaczenie wydarzeń rośnie w opisach. Wynika to ze stylu informowania i komentarzy, a nie z analizy rzeczywistych wydarzeń.

Ten rodzaj zniekształcania prawdy służy być może części polityków, nie ma jednak wiele lub nic wspólnego z rzeczywistością.

Wyrażamy dezaprobatę dla tego rodzaju postępowania dziennikarzy i redakcji zaangażowanych w ten proces, krzywdzący prawdę i czytelników.

Tomasz Bieszczad, Teresa Bochwic, Anna T. Pietraszek, ks. dr Roman Piwowarczyk, Ewa Stankiewicz, Jan Żaryn

Warszawa, 17.06.2012

Komentarze obsługiwane przez CComment

Niepodległość nie dlatego mamy, że ktoś powiedział głośno, iż jej chce, jeno dlatego że byli ludzie zmierzający planowo do jej odzyskania, orientujący się mniej więcej w warunkach do tego niezbędnych i umiejący te warunki dla postawionego sobie celu wykorzystać.
Roman Dmowski