foto1
foto1
foto1
foto1
foto1


W roku 2014 w Europie obchodzimy kilka ważnych rocznic historycznych: 100-ną rocznice wybuch I wojny światowej, 95-tą   konferencji wersalskiej- podpisania traktatu, sankcjonującego klęskę Niemiec  w I wojnie światowej, powstanie nowych państw w Europie oraz 75-tą rocznicę napaści III Rzeszy niemieckiej na Polskę, początku II wojny światowej.

 


Ta druga wymieniona rocznica związana z powrotem państwa polskiego na mapę Europy po 123 latach niewoli została można powiedzieć całkowicie zapomniana, przez media przemilczana, a trzecia związana z klęską wrześniową oraz błędami polityki rządu sanacyjnego na ogół jest dzisiaj mocno  nagłaśniana. Nasuwa się tutaj pytanie czy czasem na to zróżnicowane  podejście do upamiętnienia rocznicy wersalskiej i katastrofy wrześniowej wpływu nie miała często ostatnio głoszona teza niemieckiej prawicy, w tym powtarzana przez byłego sekretarza stanu USA Henry Kissingera urodzonego w Niemczech, mówiąca że to właśnie porządek polityczny ustanowiony w Europie przez traktat wersalski i St. Germain - powstanie nowych państw europejskich-  przyczyniło się do wybuchu II wojny światowej. Z tą opinią rzutującą na tak zróżnicowane podejście do tych dwóch rocznic trudno się zgodzić, gdyż zakładane obalenie przez Niemcy porządku wersalskiego wcale nie miało na celu powrotu do wcześniejszego stanu terytorialnego jaki panował w 1914 r., a jedynie było pretekstem do generalnej przebudowy Europy. Zresztą główną przyczyną było powstanie systemu dwubiegunowego komunizmu i faszyzmu. Niemcy w celu zlikwidowania podczas I wojny światowej frontu wschodniego w celu pokonania Zachodu finansowali i wspierali rewolucje październikową- Lenina, Trockiego i innych. Drugi biegun przeciwstawny –faszyzm- ukształtował się kilka lat później na skutek rozwoju komunizmu i to wszystko rzutowało na stan sytuacji politycznej w Europie doprowadzając w krótkim czasie -20 lat do wybuchu II wojny światowej.

Niemieckie plany

Przemoc, rozpętanie II wojny światowej przez politykę niemiecką miały głównie  na celu nie korektę granic jak już wcześniej pisałem lecz budowę całkowicie nowego porządku europejskiego tak pod względem terytorialnym jak i polityczno-ideologiczno-światopoglądowym, budowę „germańskiego państwa narodu niemieckiego”, „Stanów Zjednoczonych Europy” na czele z Niemcami. Droga do osiągnięcia tego celu miała prowadzić przez podporządkowanie III Rzeszy niemieckiej Zachodniej Europy, wzmocnienie tym samym jej sił niezbędnych do podboju wschodniej części kontynentu. Już w latach dwudziestych XX wieku przyszły kanclerz  Rzeszy niemieckiej Adolf Hitler pisze: Zatrzymujemy wieczny pochód German na południe i zachód Europy i zwracamy wzrok ku krajom na wschodzie. Zamykamy nareszcie kolonialną i handlową politykę czasów przedwojennych i przechodzimy do polityki terytorialnej przyszłości. Gdy mówimy dzisiaj jednak w Europie o nowych obszarach to w pierwszym rzędzie myśleć możemy tylko o Rosji i o podwładnych jej państwach pogranicznych.1 Pozyskanie dla niemieckiego pługa olbrzymich obszarów rolniczych  miało wyrwać Niemcy z ciasnej przestrzeni życiowej,  kosztem Europy wschodniej co było powrotem do starych tradycji rycerstwa  zakonu krzyżowego. Podbój i kolonizacja terenów położonych na wschodzie  doprowadzić miały do powstania  wielkoniemieckiego państwa dominującego w całej Europie. Realizację tego planu  Hitler w tym okresie przewidywał w trzech etapach. W pierwszym miało dojść  do osaczenia, wyizolowania Francji i przymierza Niemiec z Wielką Brytania oraz Włochami. W drugim - do zniszczenia Francji, ułatwiającego ekspansję niemiecką w kierunku środkowej Europy, a w trzecim ostatnim, najważniejszym - rozprawienie się z Rosją Radziecką, gdzie na zdobytej ,,przestrzeni życiowej” ludność ,,rasowo obca” czyli słowiańska miała być wyizolowana albo ze względu na ochronę narodu niemieckiego przed degradacją całkowicie zlikwidowana. W udzielonym w czerwcu 1931 r. R. Breitingowi  naczelnemu redaktorowi Leipziger Neuesten Nachrichten wywiadzie Hitler przedstawia nowe elementy utworzenia w Europie ,,wielkogermańskiego imperium”. …domagam się – mówił Hitler-  powrotu   Austrii do Rzeszy, jak i włączenia niemieckich obszarów Moraw i Sudetów. Anschluss Austrii nie sprawi kłopotów. Zadaję sobie pytanie, jak niemiecka Szwajcaria ustosunkuje się do tego problemu. Pan wie również dobrze jak ja, że Zurich, Bazylea i Berno są niemieckimi miastami. Tessin mówi po włosku, a do kogo należy Lugano mówi już sama nazwa. Francuzi otrzymają Genewę i Lozannę jako odszkodowanie za inne straty. Belgia jest już tylko sztucznie karmionym monstrum państwowym… Nigdy nie spisaliśmy na straty Alzacji i Lotaryngii. Co więcej, Dijon było burgundzkim miastem, a Lyon uchodził za punkt wyjścia Gotów w ich marszu na Południe. Nic się na to nie poradzi, że Nicea, Korsyka i włoskie obszary alpejskie należące obecnie do Francji inkorporowane będą do Włoch. We Francji powstanie baskijskie, bretońskie i burgundzkie państwo, jeżeli Francuzi nas sprowokują. We wschodniej części Europy …mieszkający tam Niemcy muszą wraz z obszarami powrócić do niemieckiej macierzy. Zagrzeb i Bratysława są tylko przedmieściami Wiednia. Belgrad był i pozostanie twierdzą Eugeniusza Sabaudzkiego, Chorwacja i Słowacja pozostaną samodzielnymi państwami. Węgry, jeżeli będą sprzymierzone z Niemcami, powrócą do ziem utraconych po 1918 r. Dalmacja, Triest i Istria odejdą pod panowanie włoskie. Krótko mówiąc , Austria, Szwajcaria, Belgia, Jugosławia i Czechosłowacja muszą zmienić swój status państwowy… Bułgarii cara Borysa i Finlandii marszałka Manerheima pragnę powierzyć specjalną misję na wschodzie, ponieważ od północnej Norwegii aż po Morze Czarne zamierzam wybudować wał ochronny przed Rosjanami lub Słowianami. W 1932 roku Hitler dochodzi do wniosku, że podstawą zaludnienia podbitych terenów nie będą już tylko chłopi niemieccy ale koloniści z Holandii, Danii, Szwecji i Norwegii czyli nie naród niemiecki lecz rasa germańska. Koncepcję wielkoniemieckiej Rzeszy składającej się między innymi z terytoriów austriackich, czeskich, części Węgier , Rumunii i ZSRR Hitler przedstawił w tym samym roku na jednym z posiedzeń  w sztabie Darrego. W dwa lata później podczas rozmowy z Rauschningiem nakreśla granice wielkoniemieckiej Rzeszy daleko odbiegające od granic Niemiec z 1914 roku, zamieszkiwanej  przez 100 milionów ludzi, obejmującej Austrię, Czechosłowację oraz już część zachodniej Polski. Natomiast ze wschodnich terenów Polski czyli na wschód od Bugu, państw nadbałtyckich, Ukrainy, terenów nadwołżańskich na północ od Kaukazu oraz półwyspu bałkańskiego miał powstać Związek Państw Wschodnich (Ostbund) gospodarczo i politycznie uzależniony od Wielkiej Rzeszy, pozbawiony możliwości prowadzenia samodzielnej polityki zagranicznej oraz posiadania własnej, niezależnej armii. O większej swobodzie ale również ściśle powiązany  politycznie i gospodarczo z Niemcami miał być Związek Państw Zachodnich (Westbund) obejmujący Holandię, Belgię, północną Francję oraz Związek Państw Północnych (Nordbund), w skład którego wchodzić miała Dania, Szwecja oraz Norwegia. Niektóre elementy tego scenariusza realizowane są dzisiaj  we wschodnich rejonach Europy nowymi metodami pod hasłami wolności i demokracji. Celem tego pośredniego etapu jest dzisiaj osiągnięcie - tak jak zamierzano w przeszłości - celu zasadniczego czyli przejęcia surowców, bogactw naturalnych znajdujących się na terytorium  Rosji.

Na tajnej naradzie w dniu 5.11.1937 r. z udziałem feldmarszałka i ministra wojny W. von Blomberga, gen. W. Fritscha, dowódcy Luftwafe H. Göringa, dowódcy Kriegsmarine E. Leadera, ministra spraw zagranicznych C. von Neuratha, Hitler stwierdzi, że Niemcy nie są w dziedzinie surowców samowystarczalne, nie są w stanie zapewnić wyżywienia z własnych źródeł i przyszłość narodu niemieckiego zależeć będzie od zdobycia dodatkowej przestrzeni życiowej znajdującej się na wschodzie Europy. Nastąpić to może jedynie na drodze  wywołanego konfliktu zbrojnego  i to nie później niż w latach 1943-1945, gdyż po tym okresie potencjał militarny III Rzeszy będzie przestarzały. Pierwszy etap  tego planu to podbój Austrii i Czechosłowacji.

Praktyczną  realizację planowanego  ,,nowego porządku europejskiego”  zamierzał Hitler przeprowadzić  po rozbiciu Związku Radzieckiego, którego ziemie bezwzględnie eksploatowane w tym przez firmy państw satelickich miały stanowić część Wielkiego Obszaru Gospodarczego III Rzeszy. Według założeń Reisfürera SS Himmlera podbite tereny na wschodzie miały być oczyszczone z rodzimej ludności i zaludnione przez ludność niemiecką. Wyniszczenie obejmujące 30 milionów Słowian miało również umożliwić powstanie zaakceptowanego przez Hitlera ,,rycerskiego państwa SS” nawiązującego do tradycji średniowiecznych zakonów rycerskich. Na podstawie tych założeń Himmlera opracowano później w latach 1941-1942 w Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy modyfikowany, ściśle tajny dokument - Generalny Plan Wschodni (Generalplan Ost-GPO) dotyczący wysiedlenia w ciągu 25-30 lat z podbitych terenów środkowej i wschodniej Europy dziesiątków milionów ludzi pochodzenia Słowiańskiego oraz osiedlenia na ich miejsce ludności germańskiej.

Realizacja założonych celów

Praktyczna realizacja założonych celów wybiegających dużo dalej, niż  ustalenia traktatu  wersalskiego, rozpoczęła się od zajęcia Nadrenii, „anschlussu” Austrii, rozbioru  i zagarnięcia przez III Rzeszę Czechosłowacji przy biernej i uległej postawie jej zachodnich sojuszników. Francja - główny sojusznik Czechosłowacji, obawiając się wybuchu wojny ulega Wielkiej Brytanii  łudzącej się, że problem Niemców Sudeckich i inne zapalne problemy zostaną rozwiązane na drodze pokojowej, polubownej. W kierunku daleko idących ustępstw wobec żądań niemieckich, niezależnie od dalszych następstw, a gdy one nie przynosiły oczekiwanych skutków - w kierunku zlokalizowania konfliktu wojennego w Europie środkowo- wschodniej politykę wielkich demokracji zachodnich spychało słabe przygotowanie do przyszłej wojny oraz wynikające między innymi ze zmęczenia społeczeństw nie tak dawno zakończoną, wyczerpującą I światową wojną silne nastawienie pacyfistyczne. Złudna wiara w możliwość zaspokojenia apetytów niemieckich, ciągle rosnących, nie mających żadnych granic, miękkość i niezdecydowanie, wahania w polityce francusko-brytyjskiej ośmielały jedynie coraz bardziej Hitlera, utwierdzały go w przekonaniu o możliwości realizacji imperialnych celów etapami, bez większego ryzyka wplątania się w wojnę na dwa fronty. Obawy przed  jednoczesną wojną   na dwa fronty  mimo ustępstw państw zachodnich nie zostały w Niemczech rozwiane do końca. Do połowy 1939 r. powstrzymywały one jeszcze Hitlera i niemieckie sfery wojskowo-gospodarcze przed zdecydowaniem się na ewentualną brutalną agresję przeciw  słabszym przeciwnikom i wywoływały niepokój społeczeństwa niemieckiego. W tej sytuacji polityka niemiecka w latach 1938-39  będzie z jednej strony dążyła do izolacji międzynarodowej przyszłych swoich ofiar, wymuszania  pod groźbą wojny ustępstw, a z drugiej przekonania własnego społeczeństwa o możliwości zaspokojenia ,,słusznych” praw oraz ambicji niemieckich w najgorszym wypadku - i to z konieczności - drogą konfliktów lokalnych, a nie poprzez konflikt globalny z większością sąsiadów. Wspominając tamte lata, Heinz Guderian tak oto będzie pisał: W ogóle nie brak wtedy było politycznych ostrzeżeń. Ale Hitler i jego minister spraw zagranicznych Ribbentrop tak długo wmawiali w siebie, że mocarstwa zachodnie nie zdecydują się na wojnę przeciw Niemcom i Rzesza wskutek tego będzie miała wolną rękę w Europie wschodniej, aż w końcu sami w to uwierzyli.2 W swojej taktyce w tym okresie w celu zapobieżeniu powstaniu europejskiego systemu zbiorowego bezpieczeństwa, systemów wielostronnych,  polityka niemiecka będzie lansowała system układów dwustronnych uniemożliwiających zbiorową reakcje na przyszłe agresywne zachowania niemieckie. Powstanie ogólnoeuropejskiego systemu bezpieczeństwa zbiorowego Hitler hamuje poprzez głoszenie wobec państw zachodnich pokojowych sloganów - ofiarowanie pokoju. Grę polityczną Hitlera oraz uległość mocarstw zachodnich uwidacznia zwłaszcza los Czechosłowacji jak i przebieg wydarzeń w ostatnich miesiącach  i tygodniach przed wybuchem II wojny światowej. W kryzysie Czechosłowackim niechlubną kartę historii zapisze polityka polska kierowana  przez byłego adiutanta Piłsudskiego płk Józefa Becka. Postulaty polskie odnośnie Zaolzia oraz węgierskie w sprawie mniejszości węgierskiej wysunięte przed konferencją w Monachium wzmocniły jedynie politykę Hitlera i były pretekstem do nowych żądań. Płk Beck współpracę z państwami zachodnimi w obronie Czechosłowacji uważał za niebezpieczną dla Polski. Nie wierzył, że w interesie Polski leży silna Czechosłowacja. Ustosunkowany już wcześniej negatywnie do Czechosłowacji, uważając że nastąpi jej rozpad, podział, podejmuje w tej sprawie rozmowy  z III Rzeszą i Węgrami. Niemcy, zamierzając pozyskać Polskę dla realizacji swoich celów na wschodzie, nakłaniali  również Becka do wyprawy na Ukrainę. Polska przez wiele miesięcy uznawana jest nawet za sojusznika Hitlera. Ta polityka Becka szczególnie źle odebrana została przez Francję i Rumunię - sojuszniczki Czechosłowacji w ramach Małej Ententy. Ambasador angielski w Warszawie Kennard w rocznym sprawozdaniu z 1.01.1939 r., oceniając politykę Becka, napisze: Oddał poważne usługi Hitlerowi przez to, że przyczynił się do załamania morale Czechosłowacji i udaremnił wszelką możliwość interwencji radzieckiej. Krótkowzroczna polityka wobec Czechosłowacji doprowadziła, że Polska obecnie znalazła się wobec wpływów Niemców zarówno u swoich zachodnich jak i południowych granic. Za tą politykę ułatwiającą realizację celów niemieckich i izolację Polski płk Beck zostanie odznaczony Orderem Orła Białego, uhonorowany doktoratami honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego i Lwowskiego, a obecnie nadaje się jego nazwisko ulicą w Polsce.

Gwarancje brytyjskie

Po zakończeniu  kryzysu czechosłowackiego Hitler nie był  jeszcze zdecydowanych co do dalszego kierunku militarno-politycznej ekspansji Niemiec. Wprawdzie 24 października 1938 r., a później 21 marca 1939 r., wykorzystując izolację Polski , pragnąc dać jej nauczkę, Ribbentrop w rozmowie z ambasadorem Lipskim wysuwa na początku w formie „przyjacielskiej sugestii”, później już bardziej zdecydowanie postulat   włączenia Gdańska do Rzeszy i budowy autostrady eksterytorialnej do Prus Wschodnich w zamian za ustanowienie wspólnej granicy polsko-węgierskiej ale nie oznaczało to jeszcze wcale, że odrzucając warunki niemieckie, Polska będzie następną z kolei ofiarą Hitlera. Co prawda było to już poważne ostrzeżenie, lecz III Rzesza rościła sobie wówczas różne pretensje wobec prawie wszystkich swoich sąsiadów. Ponadto  jej przywódcy  ze szczególną nienawiścią odnosili się nie tylko do komunizmu, Rosji Radzieckiej, czemu dali wyraz w Pakcie Antykominternowskim, ale i do zachodnich demokracji, które w ich rasistowskim mniemaniu były narzędziem manipulacji polityki żydowskiej pragnącej rządzić światem. To wpływało zarazem na niezdecydowanie niemieckie co do dalszego kierunku uderzenia. Z tego najwcześniej zaczęła zdawać sobie sprawę dyplomacja brytyjska, która broniąc interesów Zachodu ułatwiła Hitlerowi podjęcie decyzji, wręcz popychała go w kierunku wschodnim. Decydujący w tej rozgrywce był pierwszy kwartał 1939 r. od chwili, kiedy to pod koniec stycznia ambasada brytyjska w Berlinie zaczęła przekazywać do Foreign Office informacje o planach ataku niemieckiego na Zachód i wysiłkach strony niemieckiej idących w kierunku doprowadzenia do zbliżenia z Polską. Plany zaatakowania Holandii i Belgii, o czym donoszono do Londynu, godziły bezpośrednio w żywotne interesy francuskie i brytyjskie. Zaniepokojeni tymi planami Anglicy pragnęli  wykorzystać złe stosunki polsko-niemieckie. Toteż wizyta Ribbentropa w Warszawie, rozmowy Becka z Hitlerem wywołały obawy u Anglików, że może dojść do porozumienia polsko-niemieckiego i skupienia się III Rzeszy na realizacji swoich planów na Zachodzie. W tej sytuacji dyplomacja brytyjska, dążąc do przyhamowania niemieckich zapędów w kierunku zachodnim, podejmuje rozmowy konsultacyjne z niektórymi państwami Europy środkowo-wschodniej, teoretycznie również zagrożonymi agresją niemiecką; co więcej, Wielka Brytania zaczyna udzielać im gwarancji, pozyskując w ten sposób sojuszników. Przez te fakty sprecyzuje dotychczasowe wahania Hitlera co do następnego kierunku uderzenia. Próby przeniesienia ewentualnego konfliktu zbrojnego z Europy zachodniej  w miejsce bardziej bezpieczne Anglicy podejmują już pod koniec lutego 1939 r. Próbują tutaj wykorzystać punkt zapalny w Europie środkow -wschodniej jakim był Gdańsk. W dniu 24 lutego 1939 r. ambasador brytyjski w Warszawie  Kennard w rozmowie z ambasadorem niemieckim H.A. Moltkem wspomina o pragnieniu Wielkiej Brytanii wycofania z Gdańska Wysokiego Komisarza Ligi Narodów…Czując co się święci - że sprawy konstytucyjne  są tutaj tylko pretekstem - Moltke w odpowiedzi przestrzega przed tym krokiem, mówiąc wprost, że ,,Stworzyłby on vacuum, stawiając  Niemcy i Polskę ,,twarzą w twarz” w niebezpiecznej sytuacji”.   Ostateczne wmontowanie Polski w strategię polityki brytyjskiej nastąpiło 31 marca  1939 r., kiedy to wykorzystując gwałtowne pogorszenie się jej położenia geopolitycznego po utworzeniu 15 marca  protektoratu Czech i Moraw ,, roztoczeniu przez Hitlera ,,opieki” nad Słowacją, Wielka Brytania udzieliła Polsce jednostronnie  gwarancji. Po wyrażeniu nań zgody dzień wcześniej przez min. płk Becka, premier brytyjski Chamberlain oświadcza w Izbie Gmin, że Wielka Brytania przystąpi do wojny w sytuacji zagrażającej suwerenności Polski pod warunkiem, że Polacy będą jej bronić zbrojnie. Do gwarancji tej przyłączy się również rząd francuski. Podobne gwarancje w dwa tygodnie później zostały udzielone Rumunii i Grecji. Oświadczenie premiera brytyjskiego zmierzało, o czym świadczy przebieg wizyty Becka na początku kwietnia w Londynie, w kierunku dwustronnych gwarancji - zapewnienia sobie na wypadek ataku niemieckiego pomocy Polski, której morale i dyscyplinę wojska rząd brytyjski  wysoko oceniał. W politycznych kołach brytyjskich istniały jednakże poważne obawy co do tego, czy Beck w trakcie swojej wizyty  da się nakłonić na dwustronną gwarancję, która mogła jeszcze bardziej pogorszyć stosunki posko-niemieckie. Obawy te okazały się bezpodstawne, gdyż polski minister właśnie w sojuszu polsko-brytyjskim widział drogę wyjścia z kłopotów w stosunkach z Niemcami. Niemniej  to zaniepokojenie Londynu rzuca światło na prawdziwe intencje  polityki brytyjskiej, o czym pisze w swoim memoriale z 4 kwietnia 1939 r. jeden z negocjatorów sir Gladwyn Jebb : …należy wystąpić wobec niego(Becka) z podobnym żądaniem - i gdyby nie zgodził się, należałoby raczej cofnąć  gwarancję brytyjską. W braku bowiem wzajemnej gwarancji , Hitler mógłby zaatakować Zachód w przekonaniu , że jego tyły będą bezpieczne od ataku polskiego. Gdyby zaś Anglia cofnęła gwarancję, istnieje <przynajmniej w teorii możliwość, że Hitler zaatakowałby Polskę, zakładając, że Anglia i Francja nie przyjdą jej z pomocą.3 W wyniku rozmów londyńskich na początku kwietnia Polska zobowiązała się udzielić Wielkiej Brytanii pomocy na warunkach podobnych, jakie zawierała gwarancja brytyjska oraz postanowiono w przyszłości zawrzeć trwały sojusz polsko-brytyjski. Te wspólne gwarancje i treść komunikatu londyńskiego zapowiadającego zawarcie sojuszu, staną się ,,obrazą” i wyzwaniem dla Hitlera. Podejmowane przez Becka po powrocie z Londynu próby poprawy stosunków z Niemcami, nawiązanie kontaktów z Hitlerem za pośrednictwem Gafenco, ministra spraw zagranicznych Rumunii nie przyniosły już żadnych rezultatów.

Polityka izolacji

Po gwarancjach brytyjskich Hitler 3 kwietnia  podpisuje pod kryptonimem ,,Fall Weiss” plan ataku na Polskę  z wykonaniem 1 września 1939 r. Następnie 28 kwietnia wypowiada polsko-niemiecki pakt o nieagresji i układ morski z Anglią. Polityka jego będzie teraz zmierzała w kierunku międzynarodowej izolacji Polski, postawienia jej w sytuacji podobnej Czechosłowacji okresu monachijskiego. Prowokacyjne przemówienia Goebbelsa w Gdańsku w połowie czerwca, żądającego przyjęcia przez stronę polską warunków niemieckich, upowszechniane z odpowiednim komentarzem przez prasę i rozgłośnie niemieckie, będą przekonywały Francuzów i Anglików, że Gdańsk ,,niewart” jest wojny, ale niezrozumiały upór Polaków może do niej doprowadzić. Z drugiej strony rozgłośnie niemieckie w programach nadawanych w języku polskim podrywały w społeczeństwie polskim wiarę w pomoc ze strony Francji i Anglii. Przekonywały , że Polska zostanie osamotniona, podobnie jak Czechosłowacja, że rząd polski, dążąc do wojny o Gdańsk, zamierza utopić naród polski w morzu krwi. Jednocześnie z tą kampanią propagandowo-psychologiczną, Niemcy dążą do osamotnienia Polski poprzez zacieśnianie stosunków politycznych z wieloma państwami europejskimi. Dochodzi do zawarcia układu niemiecko-włoskiego, który m. in. mówił, że oba narody będą walczyć ramię w ramię, połączonymi siłami dla zabezpieczenia sobie przestrzeni życiowej, że w razie prowadzonej wspólnej wojny, żadna ze stron nie zawiesi oddzielnie broni i nie zawrze separatystycznego pokoju. W dniu 28 maja wizytę w Berlinie składa włoski minister spraw zagranicznych hr. Ciano, na cześć  którego Ribbentrop wydaje wielkie przyjęcie urozmaicone występami artystów, i w którym uczestniczy również Adolf Hitler w towarzystwie Olgi Czechowej. Do Berlina przybywają także premier i minister spraw zagranicznych Węgier, a w połowie czerwca Książe-regent Jugosławii i jego piękna małżonka, na cześć których urządzono wielką paradę wojsk, głównie zmotoryzowanych. Z Berlina Książe Paweł udał się do Londynu: z tą wizytą Hitler wiązał duże nadzieje. W tym okresie gospodarce III Rzeszy podporządkowana była już gospodarka środkowo-południowej Europy - Austrii, Czech, Słowacji , Węgier, Rumunii i Jugosławii.

W lipcu Berlin uroczyście przyjmuje premiera Bułgarii. Dochodzi również  do zawarcia paktów o nieagresji między Niemcami a Litwą,  Łotwą i Estonią. Państwa te informowały rząd brytyjski, że nie przystąpią do sojuszów mających na celu obronę Europy przed Niemcami.

Te wszystkie niemieckie zabiegi dyplomatyczne nie wpłyną  jednak na postawę rządu polskiego, na jego zmiękczenie - i Hitler już wprost przekonuje na odprawach generalicję  niemiecką o nieuchronności wojny. Dalszych sukcesów nie da się osiągnąć  bez rozlewu krwi. Celem – twierdzi - nie jest Gdańsk, lecz przestrzeń życiowa, zabezpieczenie żywności i rozwiązanie ,,problemu Bałtyku”. O powodzeniu wojny ma zadecydować izolacja Polski. Tok rozumowania Hitlera wyglądał następująco: Skoro nie mamy pewności, czy konflikt niemiecko-polski nie doprowadzi do wojny na Zachodzie, działania wojenne muszą być skierowane przede wszystkim przeciwko Anglii i Francji. Podstawowy cel: konflikt z Polską - rozpoczęty atakiem na nią – tylko wtedy zostanie uwieńczony powodzeniem, jeżeli mocarstwa zachodnie będą się trzymały na uboczu. Jeżeli to okaże się niemożliwe, to lepiej zaatakować na zachodzie i mimochodem załatwić się w tym samym czasie z Polską. Ostateczna decyzja skierowania pierwszego uderzenia na Polskę wypływała ze słusznego rozumowania przewidującego, że w sytuacji konfliktowej na Wschodzie, Zachód zachowa się biernie, nie przystąpi  do bezpośredniej wojny, w przeciwieństwie do Polski, która na pewno uderzy na Niemcy w przypadku ich konfliktu na Zachodzie. To też wyizolowanie międzynarodowe Polski, osłabienie zainteresowania nią jej sojuszników, aby niemieckie siły zbrojne mogły przeprowadzić błyskawiczną kampanię wojenną, dawało Niemcom szanse na uniknięcie wojny na dwa fronty. 

Próby przechytrzenia

Z jednej strony sojusz z Polską nie był wystarczającym zabezpieczeniem dla Zachodu przed agresją niemiecką, a z drugiej strony Francja i Wielka Brytania nie zamierzały angażować się militarnie po stronie swoich wschodnich sojuszników. To właśnie skłoni te państwa do podjęcia trudnych kilkumiesięcznych negocjacji w Moskwie, w których udziału odmówiła Polska obawiając się pogorszenia stosunków z Niemcami. Celem tych negocjacji będzie zawarcie brytyjsko-francusko- radzieckiego układu o wzajemnej pomocy na wypadek gdyby któreś (z tych państw) znalazło się w wojnie z Niemcami, na skutek agresji Rzeszy w stosunku do wyraźnie wymienionych państw ,m.in. Polski i Rumunii. Liczono, że udział Rosji Radzieckiej w sojuszu powstrzyma Hitlera. Inicjując rozmowy moskiewskie, Zachodowi chodziło głównie o wzmocnienie frontu antyniemieckiego na Wschodzie, przeniesienie części swoich zobowiązań wobec sojuszników w Europie środkowo-wschodniej na ZSRR, a w ostateczności o wepchnięcie III Rzeszy w wyczerpującą wojnę w tym rejonie Europy. Dyplomacja radziecka wyczuwała prawdziwe intencje francusko- brytyjskie, potwierdzone w pierwszej połowie sierpnia informacjami zachodnich misji wojskowych ,,na temat własnych planów wojennych oraz swych sił zbrojnych”. Podpisanie układu zobowiązywało jego sygnatariuszy do działań zbrojnych w przypadku agresji niemieckiej. W związku z tym podczas negocjacji misji wojskowych marszałek Woroszyłow   w dniu 14 sierpnia postawił zagadnienie dotarcia wojsk radzieckich do najbliżej położonego terytorium III Rzeszy czyli Prus Wschodnich. Wyjaśnienie tego zagadnienia wstrzymało dalsze pertraktacje. W tej sprawie, z prośbą o wyrażenie zgody na przemarsz wojsk radzieckich przez terytorium Polski do Prus Wschodnich jeżeli zajdzie taka potrzeba, zwrócili się ambasadorowie Francji i Wielkiej Brytanii do ministra Becka. Odpowiedź chociaż nieoficjalna była negatywna. Ten impas w rozmowach dał Kremlowi zorientowanemu już w słabym przygotowaniu partnerów do wojny, obawiającemu się znalezienia w pułapce, sam na sam z Niemcami i Japonią, chwilę czasu i większą swobodę w podjęciu w miarę racjonalnej decyzji, bardziej zgodnej z bieżącymi interesami w okresie zbliżającej się już nieuchronnie wojny. Wznowione w lipcu niemiecko-radzieckie kontakty przeradzają się w konkretne rozmowy. W dniu zawieszenia rozmów moskiewskich 14 sierpnia Berlin podejmuje kroki mające na celu zmianę na swoją korzyść kształtującej się ostatnio sytuacji. Informuje telegraficznie swojego ambasadora  w Moskwie Schulenburga o gotowości przybycia Ribbentropa na rozmowy z Mołotowem i Stalinem. Moskwa zorientowana już dobrze w planach politycznych i wojennych Zachodu, decyduje się na postawienie Berlinowi telegraficznie jednoznacznych pytań , od odpowiedzi na które uzależni przyjazd Ribbentropa. W telegramie zapytano  czy Rzesza jest w stanie skłonić Japonię do bardziej pokojowego stanowiska wobec ZSRR? Czy gotowa jest zawrzeć pakt o nieagresji i zgodzi się na wspólną gwarancję granic państw bałtyckich. Odpowiedź Berlina była pozytywna i drogą przez Królewiec przybył Ribbentrop do Moskwy, gdzie po jego rozmowach ze Stalinem i Mołotowem zostaje podpisany niemiecko- radziecki układ o nieagresji. Układ ten był wynikiem gry politycznej wszystkich mocarstw europejskich, które nawzajem chciały siebie przechytrzyć. Zerwanie rokowań angielsko-francusko-radzieckich w wyniku dwoistej pozycji zachodnich partnerów - pisze historyk Jewgienij Aleksandrow – groziło Związkowi Radzieckiemu izolacją na arenie międzynarodowej oraz perspektywą wojny z Niemcami sam na sam, a uwzględniając wrogą postawę militarystycznej Japonii, nie wykluczano wojny na dwa fronty. Okoliczności te zmusiły Związek Radziecki do przyjęcia propozycji Niemiec i zawarcia z nimi 23 sierpnia 1939 r. paktu o  nieagresji. Podpisanie takiego układu nie odpowiadało strategii radzieckiej polityki zagranicznej, jednakże ze wszystkich możliwych wówczas wariantów, ta wymuszona decyzja rządu ZSRR najlepiej zapewniała  interesy państwowe Kraju Rad. Uzasadniony charakter takiego posunięcia radzieckiego kierownictwa w pełni uznawali wówczas realnie myślący politycy Zachodu  David Lloyd  George, Winston Churchill i inni.4 Niemcom układ miał zabezpieczyć tyły na wypadek wojny z Zachodem, był przede wszystkim narzędziem presji Hitlera na Wielką Brytanię oraz Francję w kierunku wycofania się tych państw z poparcia i gwarancji wobec Polski. Skutki - mimo wszystko - tego traktatu okazały się dla Hitlera odwrotne. Z tego zabezpieczenia sobie przez Niemcy tyłów, wyciągnęła  odpowiednie wnioski polityka angielsko-francuska. I wbrew wszystkiemu co byśmy nie powiedzieli o tym traktacie – właśnie jego zawarcie uniemożliwiło ograniczenie wojny do Polski czy Europy wschodniej, co wiązałoby się nie tylko z likwidacją państwa polskiego ale - znając założenia ideologii faszystowskiej - z likwidacją narodu polskiego. Traktat z 23 sierpnia spowoduje, że Wielka Brytania po wielomiesięcznych oporach, kierując się głównie własnymi interesami, podpisze w dwa dni później układ z Polską.

Rozkaz do natarcia

Następnego dnia po wyjeździe Ribbentropa do Moskwy w południe 23 sierpnia zwołuje Hitler do Berghofu naradę generałów, dowódców armii niemieckich, na której dokonuje oceny gotowości bojowej wojska oraz sytuacji politycznej. Zdaniem Hitlera położenie Polski  jest obecnie takie jakiego sobie życzył. Jest przekonany, że Anglia i Francja poza embargiem handlowym, ewentualnie zerwaniem stosunków, palcem nie kiwną, nie wywiążą się ze swych zobowiązań wobec Polski. Początek działań wojennych, których głównym celem miało być ,,zniszczenie Polski”, wyznaczył na sobotę 26 sierpnia. Kiedy przygotowania do agresji ruszają pełną parą Hitler po powrocie do Berlina otrzymuje  list od premiera brytyjskiego, zaniepokojonego rozmowami Ribbentropa, podkreślający zdecydowaną postawę rządu JKM. Jednakże zawarta pod koniec listu nadzieja, że możliwe jest rozwiązanie problemów polsko-niemieckich na drodze pertraktacji, umacnia tylko Hitlera w przekonaniu, że premierowi brytyjskiemu chodzi o wytargowanie czegoś i zapewnienie sobie pokoju. Przypuszczenia Hitlera potwierdza jego rozmowa  z ambasadorem brytyjskim  w Berlinie  Hendersonem, który ujawnia obawy i strach Wielkiej Brytanii przed wojną i mówi o przyjaznym stosunku Chamberlaina wobec Niemiec, o czym świadczyć miała odmowa ,, przyjęcia Churchilla do swojego gabinetu”. Hitler wysłuchawszy Hendersona  oświadczył mu, że nie zalicza go do wrogów Niemiec, ale między Wielką Brytanią i III Rzeszą możliwe jest tylko porozumienie lub wojna. Dawał mu do zrozumienia, że planowane podpisanie układu Wielkiej Brytanii z Polską przekreśla wszelkie nadzieje  na trwałe porozumienie niemiecko-brytyjskie. Liczył po cichu, że rząd brytyjski od podpisania tego układu z Polską uchyli się, zwłaszcza gdy otrzyma informację o podpisaniu przez Ribbentropa  traktatu z ZSRR.  Przekonany był, że nastąpi wówczas kryzys gabinetowy we Francji i Anglii, że zdecydowaną górę w tych państwach uzyskają tendencje pokojowe. I już od samego ranka 25 sierpnia wzywa szefa urzędu prasy Dietrych i dopytuje się o kryzysy gabinetowe. Zamiast wiadomości o upadku rządu Chamberlaina otrzymuje tekst jego mowy w Izbie Gmin z 24, w której premier brytyjski potwierdza aktualność angielskich gwarancji wobec Polski. Mimo tych niepomyślnych informacji i może dlatego , wezwanemu na godzinę 13.30 ambasadorowi brytyjskiemu Hitler wręczy propozycje sojuszu brytyjsko-niemieckiego. W tych propozycjach oferuje Wielkiej Brytanii gwarancję ze strony III Rzeszy ,,dla dalszego istnienia Imperium Brytyjskiego”, pomoc i gotowość ograniczenia zbrojeń, jak i ,,uznanie niemieckich granic na Zachodzie za ostateczne i niezmienne”. Podobne propozycje wysunie o godzinie 17.30 wobec ambasadora francuskiego, Coulondre’a, chociaż sytuacja, o której się dowiedział z rana, uległa w międzyczasie pewnemu już wyjaśnieniu, o czym kilka słów poniżej.

W tych zabiegach dyplomatycznych chodziło Hitlerowi o niedopuszczenie do sojuszu brytyjsko-polskiego. Będąc przekonany, że to osiągnie o godzinie 14.30 przełomowego w pewnym sensie dnia 25 sierpnia, wydaje szefowi adiutantury wojskowej płk Schmundtowi rozkaz dla dowództwa o rozpoczęciu uderzenia na Polskę nazajutrz o godzinie 5.00. Ale, jak to często bywa, sytuacja zaczyna się komplikować. Już od 18 sierpnia - kiedy to w Salzburgu Ribbentrop zapytany przez Ciana w sprawie Gdańska, odpowiedział chłodno: Nie chodzi o Gdańsk… Zdecydowaliśmy wojnę - w Rzymie zaczynają się wahania i zmiany nastrojów politycznych. Przeciwko wciąganiu Włoch w nieobliczalny w swych konsekwencjach konflikt wystąpi zdecydowanie, zwłaszcza 24 sierpnia, król Wiktor Emanuel. Ciano  zaczyna być coraz bardziej pokojowo nastawiony, a Mussolini w swych wahaniach podejmuje różne sprzeczne decyzje. Występujące u przywódców Włoch niezdecydowanie, wyjaśnia następny dzień , właśnie 25 sierpnia, kiedy to w południe rząd włoski jako pierwszy otrzymuje za pośrednictwem ambasadora brytyjskiego Loranie wiadomość z Londynu o podpisywanym właśnie traktacie między Wielką Brytanią, a Polską. Po otrzymaniu tych informacji, Ciano natychmiast, bez konsultacji z Mussolinim, przekazuje ambasadorowi włoskiemu w Berlinie Attolico  instrukcję, w której stawia Niemcom niemożliwe do wypełnienia warunki techniczne, od których wykonania Włochy uzależniają swój udział w wojnie. Hitler podczas rozmowy z Attolico o godzinie 13.00, a więc przed wspomnianym już spotkaniem z ambasadorem Anglii i Francji ,,pieni się ze złości” i nie rozumie stanowiska włoskiego. Dopiero o godzinie 16 otrzymuje z Rzymu wiadomość o podpisaniu przez Wielką Brytanię traktatu, przymierza z Polską.

Dyplomatyczne zabiegi Hitlera nie przyniosły mu oczekiwanych rezultatów. W tej sytuacji po wyjściu ambasadora francuskiego, wzywa ponownie płk Schmundta  i wstrzymuje wydany kilka godzin wcześniej, a będący już w realizacji rozkaz operacyjny przeciw Polsce. Stracony w pięć lat później po zamachu 20 lipca 1944 r. znany płk Oster po wyjściu z – mającej być wówczas rozstrzygającą - narady u szefa sztabu gen. Haldera, na wiadomość o tym niesłychanym w Niemczech fakcie cofnięcia wydanego rozkazu wojennego zanosił się ze śmiechu, krzycząc: Oto co zdarza się, gdy kapral chce prowadzić wojnę. Natomiast fachowcy niemieccy  nie będą się mogli nadziwić, jak sprawnie aparat wojskowy w ciągu kilku godzin wycofał się z rozpoczętego już zadania. Szef Abwehry admirał Canaris następnego dnia, tj. 26 sierpnia powie: Z tego upadku nie podniesie się (Hitler) już nigdy… Pokój jest uratowany na lat dwadzieścia… Okazało się , że tylko na sześć dni. Rozkaz Hitlera o wstrzymaniu ataku dotarł do wszystkich jednostek. Jedynie - jak podaje wysoki funkcjonariusz Abwehry Gisevius - oddział spadochroniarzy zajął  przełęcz Jabłonowską i tam doczekał 1 września 1939 r. Polacy - pisze Gisevius - mieli w tym wypadku dobrą sposobność , aby akcję tę zauważyć i rozgłosić na świat… Wśród ówczesnego zdradzieckiego milczenia ów pierwszy blitz mógł przyczynić się do zwrócenia uwagi Europy na nadchodzącą burzę.      

Po wyznaczeniu nowego terminu ataku na Polskę, Hitler jeszcze raz będzie starał się pozyskać ale i zarazem przechytrzyć Anglię, której złoży 27 sierpnia za pośrednictwem Dahlerusema ponętne propozycje, których głównym celem było spowodowanie zamieszania w brytyjskim parlamencie  i opinii publicznej. Spodziewał się po tej ofercie mocniejszej presji Anglii i Francji na rząd polski w kierunku przyjęcia żądań niemieckich, rozdźwięku między Polską , a jej zachodnimi sojusznikami.

W momencie najazdu na Polskę, III Rzesza złamała szereg traktatów i układów międzynarodowych oraz międzypaństwowych. Całkowicie zawiódł najważniejszy dla bezpieczeństwa Polski sojusz wojskowy z Francją i Wielką Brytanią. Francja już w chwili wybuchu wojny starała się z niego wycofać, a Brytyjczycy nie byli do niej przygotowani. Rząd brytyjski, udzielając Polsce  gwarancji, miał na uwadze wyłącznie własne interesy, chciał odwrócić uwagę Hitlera od Zachodu i skierować pierwsze uderzenie na Wschód, celem zdobycia czasu na dozbrojenie. Główni sojusznicy Polski wywiązanie się z podpisanych traktatów ograniczyli jedynie do wypowiedzenia w trzecim dniu  czyli  3 września Niemcom wojny. Przy ich bezczynności cała potęga  niemiecka, dwukrotnie liczniejsza, nowocześnie uzbrojona, zwaliła się na Polskę. Tak więc wiążąc się z Wielką Brytanią, Polska uczyniła z siebie ofiarę - tak napisał gen. Sikorski w liście do Polonii Amerykańskiej - aby ratować cywilizację przed barbarzyńcami dwudziestego wieku. Ta wielce szkodliwa polityka rządu sanacyjnego doprowadziła do przygotowania przeciwko niemu procesu przez polski rząd emigracyjny w Paryżu do którego nie doszło na skutek inwazji w czerwcu 1940 r. III Rzeszy na Francję. Podobnie szkodliwa polityka jest prowadzona w dzisiejszych czasach na ,którą nie reaguje realistycznie społeczeństwo ogłupiałe fałszywymi tezami przez propagandę. 

Jacek Smolarek

1. A. Hitler, Mein Kampf, München 1939, s.742

2. H. Guderian, Wspomnienie żołnierza, W-wa 1958 r.,s.56

3. Foreign Office 371, 23016, c.4758

4. Jewgienij Aleksandrow, Wyzwolenie 1944-1945, Moskwa 1984 r.,s.16-17

Komentarze obsługiwane przez CComment

...jest ona (nowoczesna polityka Polska) tylko owocem bezinteresownej miłości Ojczyzny, zdrowego rozsądku, no i trochę energii. I może najważniejsz± rzeczą była bezinteresowność. Nakreślić sobie plan na dużą odległość i wykonywać go konsekwentnie, bez względu na to, że owocu wysiłków może się nie będzie za życia oglądało, mogli tylko ludzie myślący nie o tym, czym oni będą, jaką karierę zrobią, jeno o tym, co będzie z Polską. Tej pracy, w której trzeba było zwalczać tyle przeszkód we własnym społeczeństwie, mogli się oddać tylko ludzie nie dbający o popularność, o zaszczyty, o hołdy...
Roman Dmowski