foto1
foto1
foto1
foto1
foto1


Należy powiedzieć całą prawdę, co wydarzyło się 23 listopada 1918 roku, w loży masońskiej przy Dorotheenstrasse w Berlinie. Jak "europejskie siły polityczne" szykowały odradzającej się państwowości polskiej zagładę. Masońskie rządy sanacyjne, które przejęły władzę drogą krwawego zamachu stanu w 1926 roku, po to nagłośniły tymczasowy akt kapitulacji Niemiec podpisany w Compiegne 11 listopada 1918 roku i ustanowiły państwowe Święto Niepodległości pod tą datą, by zakłamać polską historię. A szczególnie zataić rolę Romana Dmowskiego oraz Narodowej Demokracji (endecji) - naszej rdzennej, propolskiej formacji politycznej. 11 listopada 1918 roku niepodległości Polska oczywiście jeszcze nie odzyskała. Nie była to kwestia jednorazowego aktu prawnego, lecz konsekwentna, tytaniczna i mozolna praca polityczna kierowana przez Romana Dmowskiego. Wrogowie Polski ten bezsporny fakt oczywiście zatajają. Szczególnie mowa o dokonaniach Narodowej Demokracji na Konferencji Pokojowej w Wersalu. W obecnej Polsce - środkowoeuropejskim bantustanie istnieje blokada informacji o spisku z Dorotheenstrasse i jego fatalnych skutkach.

Układ ten de facto wymuszono na II Rzeszy przez żydomasonerię i żydowską finansjerę. Pozwolił on Żydom przejąć całą władzę w Niemczech. Powstała Republika Weimarska, znana z totalnej degeneracji oraz upadku kultury w Niemczech, co stanowiło istotny element procesu atomizacji i niszczenia narodu niemieckiego. Nie udało się Żydom, mimo usilnych zabiegów wywołać rewolucji europejskiej i połączyć rządzonych przez Żydów państw - Republiki Weimarskiej i żydobolszewickiej Rosji. To między innymi z tego powodu Żydzi w Wersalu (o których Roman Dmowski mówił: podziemne mocarstwo) podejmowali ogromne wysiłki, żeby zablokować restytucję państwa polskiego, które stanowiło naturalną przeszkodę w połączeniu rewolucyjnych mas w Niemczech z masami żydobolszewickiej Rosji. Międzynarodowe żydostwo tak zwanym małym traktatem wersalskim z 1919 roku zmusza kraje Europy środkowo-wschodniej, w tym Polskę do objęcia ochroną i do finansowego utrzymywania mniejszości żydowskich przez nadanie im szczególnych przywilejów. Żydowscy właściciele domów byli zwolnieni z płacenia podatków - podobnie jest i dzisiaj - Żydzi oraz ich bogate międzynarodowe korporacje nie płacą podatków na zachodzie.

Oto co pisze główny architekt i ojciec polskiej niepodległości - dr Roman Dmowski w swoim traktacie politycznym pt: „Polityka polska i odbudowanie państwa”:

"Obawiano się, że w tym szaleństwie znajdzie się metoda, że tę metodę da potężna organizacja, mająca nawiązane nici z ruchami rewolucyjnymi wszystkich krajów, a zwłaszcza ościennych, mianowicie Socjalna Demokracja niemiecka. Liczono może na to, że ona obejmie komendę nad wszystkimi ruchami w środkowej Europie, że jej metoda pokieruje szaleństwem innych i że koniec końców powstanie zorganizowana, tym razem przez socjalistów niemieckich Mittel Europa, z którą zwycięzcy będą musieli się pogodzić. W Niemczech natychmiast po rozejmie powstały "sowiety" (Arbaiter und Soldatenräthe), a które winne były posłużyć za wzór organizacji wszystkim sąsiednim ludom... Niemcy widzieli, że nie uratują swych dalekosiężnych planów, swego panowania w środkowej Europie. Potrzebna im była pomoc z zewnątrz i, nie zwlekając, zaczęli tej pomocy szukać. Wieczorem 23 listopada 1918 roku w rzęsiście oświetlonym gmachu wielkiej loży masońskiej przy Dorotheenstrasse w Berlinie panował ruch niebywały. Zwołano zjazd wolnomularzy z całych Niemiec; wezwania podpisane były przez szereg wielkich osobistości, takich między innymi, których przedtem o udział w masonerii nawet nie posądzano! Nazajutrz po tym zjeździe rozeszły się po Berlinie wieści, że stanął na nim pakt między masonerią niemiecką a Żydami, mocą którego Żydzi otrzymują całkowitą swobodę działania wewnątrz Niemiec i szereg naczelnych stanowisk w ich życiu politycznym, a za to zobowiązują się do tego, że żydostwo międzynarodowe będzie broniło interesów niemieckich przy zawieraniu pokoju w Wersalu. Żydzi znowu zrobili dobry handel: bronili interesów niemieckich od dawna i bronić musieli, bo w znacznym odsetku były to ich interesy, zobowiązywali się więc do rzeczy, którą byliby bez wszystkiego robili; za darmo więc kupili sobie rządy polityczne w Niemczech. Naturalnie, z chwilą kiedy już i politycznie Niemcy opanowali, sprawa niemiecka stała się dla nich tym bliższą. Cały koszt tego tajnego paktu mieli ponieść Niemcy w postaci dezorganizacji wewnętrznej i rozkładu ich sił narodowych, i narody, które uda się na konferencji pokojowej skrzywdzić na rzecz Niemiec, przede wszystkim Polska. Pakt ten nie spotykał ze strony niemieckiej trudności. Socjaliści i liberałowie niemieccy zawsze byli związani z Żydami i pracowali dla zwiększenia ich politycznej roli, żywioły zaś nacjonalistyczne miały w ciągu wojny i w chwili końcowej katastrofy oczy zwrócone przede wszystkim na zewnątrz, przejęte były strachem przed utratą tego, co do niedawna wydawało im się zdobyczą, na wieki pewną, i wszystko były gotowe sprzedać, byle kupić sobie obronę interesów zewnętrznych. Obrona zaś żydowska była nie do pogardzenia: Żydzi mieli duże wpływy w państwach zwycięskich, doszli, zwłaszcza za rządów Wilsona, do ogromnej roli w Stanach Zjednoczonych; a przede wszystkim mieli całkowicie oddanego sobie człowieka w osobie liberalnego premiera angielskiego - Davida Lloyd George'a. Położenie tedy zwyciężonych Niemiec nie było beznadziejne. Wielkim ciosem dla nich była likwidacja monarchii habsburskiej, która z chwilą zawarcia rozejmu rozpadła się bez niczyjej pomocy. Rozbiór Austro-Węgier, któryśmy sobie postawili, jako jeden z celów polityki polskiej, w tej wojnie, nie był tym samym, co rozbiór Polski swego czasu - krojeniem żywego ciała narodu. Był tylko politycznym usankcjonowaniem tego, czego życie samo dokonało. Austro-Węgry dawno już utraciły rację bytu, trzymały się tylko jako protektorat niemiecki, trzymały się dopóty, dopóki nie przyszła ogniowa próba. Jeżeli dojrzała śmierć naddunajskiej monarchii była nieoczekiwanym ciosem dla pewnej ilości ludzi w Galicji, jeżeli pogrążyła ich w żałobie, to sami winni sobie przez to, że związali swe ambicje i swe nadzieje z trupem. Nie wiedzieli tego, że ich prawowita Ojczyzna, Polska, rozdarta na trzy części, uciśniona i wyzyskiwana przez obcych, ma stokroć pewniejszą przed sobą przyszłość, przyszłość bliską, niż potężna, figurująca w szeregu wielkich mocarstw rozdawczyni łask, Austria..."

 

Wojciech Jurczyk

Komentarze obsługiwane przez CComment

Ten tylko może w polityce coś zrobić, kto nie boi się zwalczać przeszkód stojących mu na drodze. Smutna i godna politowania jest rola tych, którzy mówią: chciałem dobrze, ale mi nie pozwolili. Chcąc zrobić coś dla Polski, trzeba iść z jednymi rodakami przeciw innym. Tylko trzeba mieć mocną wiarę w swój cel i w prowadzącą do niego drogę, i nie wahać się w walce o tę swoją wiarę.
Roman Dmowski



Roman Dmowski

Jeden z ojców odzyskanej niepodległości Polski. Założyciel Komitetu Narodowego Polski.

Czytaj więcej

Jędrzej Giertych

Ideolog Obozu Narodowego, dyplomata i dziennikarz. Bliski współpracownik R. Dmowskiego, autor wielu książek i rozpraw historycznych.

Czytaj więcej

Adam Doboszyński

Polityk, pisarz i intelektualista, związany z obozem narodowym. Działacz Obozu Wielkiej Polski.

Czytaj więcej

Deklaracja Ideowa

OWP jest organizacją świadomych sił narodu, mających za zadanie uczynić go zdolnym do silnego ujęcia w swe ręce spraw swoich.

Czytaj więcej