W październiku 2019 r. Światowe Wojskowe Igrzyska Sportowe odbyły się w Chinach... w mieście Wuhan. Ze Stanów Zjednoczonych przyjechało oficjalnie 172 żołnierzy, a nieoficjalnie 369. Ta najpotężniejsza armia na świecie zakończyła igrzyska na 35 miejscu klasyfikacji medalowej, za takimi reprezentacjami jak Iran, Finlandia czy Słowenia. Brak jest oficjalnych zapisów wideo czy zdjęć amerykańskiej reprezentacji. Nie prowadzono rejestracji ich występów. Duża reprezentacja potężnej armii zakończyła rozgrywki z żałosnym wynikiem. Chińczycy nazywali zespół USA sojowymi żołnierzykami. W rzeczywistości, wielu reprezentantów w ogóle nie wystąpiło. Za to można było ich często spotkać przy lokalnym targowisku owoców morza Huanan.
Zespół USA opuścił Chiny 28 października 2019 roku. W ciągu następnych dwóch tygodni zaobserwowano pierwsze przypadki zachorowań na koronowirusa w Wuhan, z ogniskiem choroby na targowisku owoców morza Huanan. Chińczycy nie byli w stanie znaleźć tzw. pacjenta zero. Uważali, że był on wśród żołnierzy USA. Chińczycy mają rzekomo źródła, według którego USA wprowadzały opinię w błąd odnośnie grypy, która według Donalda Trumpa pochłonęła tysiące ofiar, grypy przywiezionej przez żołnierzy USA do Chin, grypy, która w rzeczywistości była koronawirusem. Według ich źródła, wirus ten został rozwinięty w ośrodku broni biologicznej w stanie Waszyngton. Chińczycy wysuwają teorię, o której w ogóle w USA się nie mówi, że tak rażąco słaby występ reprezentacji USA, poniżej wszelkich oczekiwań wskazuje, że w istocie mogli przybyć na Igrzyska w zupełnie innym celu. Być może mieli inne niż sportowe cele, jak choćby misja będąca częścią wojny biologicznej. Ich miejsce pobytu na czas igrzysk w Wuhan, było w pobliżu targu owoców morza Huanan, późniejszego ogniska koronawirusa.
Rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian: Amerykańska armia mogła przywieźć nową chorobę koronawirusa do chińskiego Wuhan, miasta, od którego rozpoczęła się epidemia. Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zażądało od władz USA ujawnienia tego, co ukrywają na temat pochodzenia koronawirusa. W wystąpieniu dyrektora Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób, Roberta Redfielda, padają stwierdzenia, że Stany Zjednoczone odnotowały kilka zgonów w wyniku koronawirusa zanim zdołali go przetestować. Zhao Lijian z MSZ na Twitterze wezwał USA do transparentności w związku z wirusem.
Sierpień 2019r. - wojskowe laboratoria badań nad bronią biologiczną zostają zamknięte, po wykryciu luk w systemach bezpieczeństwa, m.in. laboratorium w stanie Waszyngton, gdzie przeprowadzano badania nad koronawirusem.
Październik 2019r. - Światowe Wojskowe Igrzyska Sportowe w Wuhan.
Grudzień 2019r. - pierwsze zachorowania na koronawirusa w Wuhan.
Wspomniany dyrektor Robert Redfield potwierdził, że niektóre przypadki koronawirusa zostały błędnie zaklasyfikowane jako grypa, gdyż lekarze nie mieli wówczas dokładnego testu na obecność tego wirusa. Nie powiedział kiedy dokładnie pojawiły się te źle zdiagnozowane przypadki, stwierdzając tylko, że „niektóre przypadki zostały zdiagnozowane w ten sposób.”
Z powodu braku danych na temat zarażonych pacjentów, zaczęto spekulować na ten temat. Chińskie MSZ koncentruje się na teorii związanej z amerykańską reprezentacją wojskową, przybyłą do Wuhan w październiku na igrzyska, na tygodnie przed tym, jak w mieście wybuchła epidemia. Delegacja była częścią ponad 300 osobowej grupy amerykańskich sportowców biorących udział w tym wydarzeniu sportowym, które odbywa się co cztery lata. Zhao Lijian nie jest jedynym politykiem, który łączy fakty odbytych igrzysk sportowych z późniejszą epidemią. Były premier Malezji Matthias Chang wysuwał podobne spekulacje w styczniu, wskazując igrzyska w Wuhan jako punkt zapalny, a ściślej przygotowanie wojny biologicznej USA przeciwko Chinom.
WHO potwierdza, że pierwszy przypadek zachorowania na koronawirusa został zdiagnozowany w Wuhan w Chinach, 31 grudnia 2019r. Trwa ustalanie pochodzenia tego śmiertelnego wirusa. Sprzeczne doniesienia wskazują na targowisko owoców morza Huanan oraz na nietoperze – lokalny przysmak, podczas gdy inni są zdania, iż wirus przeszedł ze zwierząt na człowieka, konkretnie od pangolin (łuskowców) – zagrożonego wyginięciem ssaka. Natomiast szef elitarnej Gwardii Rewolucyjnej Iranu jest zdania, iż koronawirus może być „produktem biologicznego ataku Ameryki, który początkowo rozprzestrzenił się na Chiny, a następnie na Iran i resztę świata.”
Jak dotąd, problem z tymi teoriami wskazującymi pochodzenie wirusa od zwierząt jak i od ludzi polega na tym, że nie ustalono bezpośredniego dowodu popierającego którąś z nich, a brak chińskiego „pacjenta zero” jeszcze bardziej to utrudnia. W takim położeniu są nie tylko Chiny. W stanie Waszyngton, gdzie rzekomo zidentyfikowano i wyizolowano pierwszego zarażonego, z monitorowanymi dziesiątkami osób z którymi miał kontakt – wirus i tak zaczął się rozprzestrzeniać. Nawet Steve Wozniak, współzałożyciel Apple, twierdził że on i jego żona, mogli być „pacjentami zero” w USA. Po powrocie z Chin uskarżali się na silny kaszel. Później u jego żony, jak twierdzi, zdiagnozowano infekcję zatok.
Są ludzie, którzy w polityce uznają tylko żniwo - nawożenie, orka i siew są niepotrzebne. Są tacy, którzy podczas pierwszych robót w polu już pytają o plon, a gdy nie widzą, zniechęcają się i odchodzą. Polska bez żadnej wątpliwości ma o wiele więcej takich ludzi niż inne kraje. Wynika to niezawodnie stąd, żeśmy przez długi czas żyli bez polityki we właściwym tego słowa znaczeniu. To, co się nazywało polityką, to nie były ruchy celowe, jeno odruchy. Roman Dmowski
Roman Dmowski
Jeden z ojców odzyskanej niepodległości Polski. Założyciel Komitetu Narodowego Polski.
Komentarze obsługiwane przez CComment