
W 38. rocznicę wybuchu stanu wojennego, we Wrocławiu 13 grudnia 2019r. o godz. 18.30 spod Pomnika Ofiar Katynia wyruszył Marsz Antykomuny, na którym nie mogło zabraknąć dolnośląskiego oddziału Obozu Wielkiej Polski. Pomimo porannego zatrzymania przez ABW organizatora marszu – Jacka Międlara i jego współpracownika R. Piskorskiego pochód odbył się zgodnie z planem. Oficjalnym powodem aresztowania była tzw. mowa nienawiści oraz posiadanie broni. Zabroniono eksponowania przygotowanego transparentu ze słowami Rafała Gan-Ganowicza, Polaka na emigracji politycznej walczącego z komunizmem w rejonach Afryki - „z komunistami się nie dyskutuje, do komunistów się strzela.”
W trakcie przemarszu skandowano hasła „Norymberga dla komuny!” „Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!” „Precz z komuną!”. Marsz zakończył się okolicznościowymi przemówieniami ze smutnym odniesieniem do czasów współczesnych – brutalnych wydarzeń z Wrocławia 11 listopada 2019r. oraz nierozliczonymi zbrodniami komunistów w Polsce.
Siły „milicyjne” były jak zwykle niewspółmiernie wysokie co do uczestników marszu, oddających hołd ofiarom i represjonowanym w czasie Stanu Wojennego. Przy Pomniku Ofiar Stalinizmu odnosiło się wrażenie, iż uzbrojone po zęby oddziały prewencyjne tylko czekają na znak z magistratu od mającego zarzuty stawiane przez prokuraturę, miłościwie nam panującego na włościach „własnego” folwarku J. Sutryka. Być może nie w smak był udział organizatorów w pochodzie, którzy po kilku godzinach zostali wypuszczeni po interwencji w sejmie posła G. Brauna. Dziwne że w związku z tym wydarzeniem jeszcze nie wyją kojoty czerwonej zarazy.
Dominik Harpia

Komentarze obsługiwane przez CComment