27 października tego roku obchodziliśmy 80. rocznicę aresztowania przez Niemców charyzmatycznego prezydenta Warszawy - Stefana Starzyńskiego, który został aresztowany w ratuszu podczas wykonywania swoich obowiązków. Był przesłuchiwany w znanej z brutalności siedzibie Gestapo w alei Szucha, później został osadzony w Areszcie Centralnym. Stamtąd został przewieziony do więzienia przy ulicy Rakowieckiej, skąd trafił na okryty fatalną sławą Pawiak. Był więziony w odosobnieniu i izolacji na oddziale kobiecym, tzw. "Serbii". Od grudnia 1939 roku przebywał w Berlinie, skąd ostatecznie trafił do obozu koncentracyjnego w Dachau. O Starzyńskim można powiedzieć jedno - dużą część swojego życia poświęcił ukochanej stolicy Polski. W świadomości warszawiaków pozostanie on na zawsze symbolem mądrego, energicznego, ofiarnego i skutecznego prezydenta komisarycznego Warszawy. Zapamiętamy nie tylko jego wybitną rolę w czasie wrześniowej obrony miasta, ale także liczne dokonania jako szefa stolicy.
Mimo, iż Starzyński był zdecydowanie piłsudczykiem i zwolennikiem sanacji to pozostanie w pamięci wdzięcznych rodaków jego bohaterska postawa podczas wojny obronnej 1939 roku i pierwszych miesięcy brutalnej, niemieckiej okupacji sponiewieranej Polski. Proponowano mu ucieczkę z miasta, radzono, ażeby się nie narażał na zemstę Hitlera po zajęciu stolicy. „Ja nie mogę opuścić warszawiaków. Byłem z nimi i z nimi zostanę do samego końca” - odpowiadał. Taka odpowiedzialna i konsekwentna postawa tego wielkiego prezydenta spowodowała, że jako pierwszy znalazł się na liście niemieckich oprawców. Starzyński to człowiek, który zdecydowanie uosabia bohaterstwo i męczeństwo walczącej Warszawy. Był politykiem, ekonomistą, publicystą, legionistą, majorem rezerwy Wojska Polskiego i prezydentem Warszawy w latach 1934-1939, nie pochodzącym z powszechnych wyborów. Najbardziej zapisał się w pamięci jako przewodniczący Komitetu Obywatelskiego i Komisarz Cywilny przy Dowództwie Obrony Stolicy w czasie heroicznej obrony największej polskiej metropolii w tragicznym dla państwowości polskiej 1939 roku. Warszawa wiele skorzystała na jego działalności publicznej i samorządowej. Zapowiedział duże oszczędności, wiele mówił o planie rozwoju stolicy: priorytetem dla niego było skanalizowanie miasta, tanie budownictwo, zakładanie nowych szkół, budowanie nowych ulic. To właśnie dzięki jego uporowi i determinacji zakończono w stolicy budowę Muzeum Narodowego, które podczas szkodliwego powstania warszawskiego zostało doszczętnie spalone przez Niemców. Na jego osobiste polecenie profesor Jan Zachwatowicz rozpoczął pracę nad odtworzeniem murów starej Warszawy a ceniona rzeźbiarka - profesor Ludwika Nitschowa przyjęła propozycję i zaprojektowała pomnik słynnej Syrenki, który szybko stał się symbolem Warszawy.
Otoczył się fachowcami, którzy pewne wcześniejsze błędy i upośledzenia Warszawy, odziedziczone po zaborcach starali się wyeliminować i zmienić. To właśnie on rzucił hasło - "Warszawa frontem do Wisły". Starzyński rządził Warszawą przez pięć lat, latem 1939 roku gdy nad Polską zbierały się wojenne, czarne chmury, mówił jeszcze o planach budowy metra i wystawie światowej, na którą Warszawa z pewnością zasługiwała. Prawie wszystkie jego przemówienia były improwizowane i bez wcześniejszego przygotowania. Podczas wielokrotnego bombardowania miasta przez barbarzyńców z Luftwaffe wzywał do zachowania spokoju, dążył do opanowania paniki wśród ludności cywilnej oraz powrotu pracowników do elektrowni, wodociągów, gazowni czy kanalizacji. Bilans pięcioletnich rządów sanacyjnego męża stanu w Warszawie był imponujący. Budowa ponad 100 tysięcy mieszkań z infrastrukturą, budowa około 30 gmachów szkolnych oraz modernizacja kilkudziesięciu starych, wykończenie i oddanie do użytku, wspomnianego wcześniej Muzeum Narodowego, Domu Turysty, hali targowej na Żoliborzu, szpitala Przemienienia Pańskiego, renowacja Arsenału, pałacu Brühla, pałacu Blanka. Przygotowanie wstępnego projektu budowy mostu Piłsudskiego i sieci metra, modernizacja arterii wylotowych stolicy, budowa wiaduktu żoliborskiego nad Dworcem Gdańskim i przedłużenie ulicy Bonifraterskiej oraz modernizacja siedmiu szpitali. Śledztwo w sprawie śmierci prezydenta prowadziła sędzia Lidia Kwiatkowska z Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, w latach 1969-1972. Śmierć Starzyńskiego historycy polscy przypisują bandytom z Einsatzgruppe IV- specjalnej grupy operacyjnej SD i policji bezpieczeństwa pod dowództwem SS-Brigadenführera Lothara Beutela, która 30 września 1939 roku została przerzucona do zdobytej przez Niemców Warszawy.
Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej prowadzący śledztwo w sprawie okoliczności śmierci zakończył dochodzenie w dniu 8 września 2014 roku. Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu oświadczyła, że bohaterska śmierć Stefana Starzyńskiego nastąpiła w wyniku rozstrzelania przez Gestapo, pomiędzy 21 a 23 grudnia 1939 roku, w samej Warszawie lub jej okolicach. Przez wiele dziesięcioleci istniały wyraźne rozbieżności co do daty i miejsca stracenia wiernego do końca Polsce Starzyńskiego. Jedna z wersji mówiła, że stało się to dopiero w 1944 roku, w filii obozu pracy w Lipsku. Symboliczny grób człowieka, który pracował, żył i walczył dla Warszawy znajduje się na Cmentarzu Powązkowskim w stolicy. Skomplikowana ta sytuacja doprowadziła do tego, iż do dziś przy nazwisku polskiego patrioty są dwie daty śmierci... Jako młodzi Polacy jesteśmy winni największemu prezydentowi przedwojennej Warszawy wieczną pamięć, cześć oraz głęboką wdzięczność. Porównajmy do przedwojennego symbolu Warszawy jakim niewątpliwie był Stefan Starzyński obecnego prezydenta miasta stołecznego Warszawy Rafała Trzaskowskiego z PO a zobaczymy ogromną przepaść jaka dzieli te dwie postacie.
Wojciech Jurczyk
Komentarze obsługiwane przez CComment