
W Hiszpanii od 1931 r., kiedy to powstała II Republika Hiszpańska i została obalona panująca do tego czasu monarchia Burbonów,nastały czasy rządów lewicowych wyraźnie antyklerykalnych i antykapitalistycznych, które osiągnęły maksymalny stopień represji i radykalizmu po wyborach w lutym 1936 r. kiedy to grupa socjalistów, komunistów i anarchistów przejęła całkowitą władzę,nazywając się Frontem Ludowym (Frente Popular).Ten rząd, z wyraźnym marksistowskim charakterem, za aprobatą ówczesnego ZSRR nie ukrywał już swojej nienawiści do żadnej wartości chrześcijańskiej,rodzinnej czy patriotycznej i otwarcie mordował lub w najlepszym przypadku więził polityków opozycji, tak jak w przypadku Jose Antonio Primo de Rivera,założyciela hiszpańskiej Falange de Las Jons (uwięziony a następnie rozstrzelany 20 listopada 1936 r.) lub José CalvoSotelo, założyciela Renovación Española, zabitego przez republikanów 13 lipca 1936 roku.
Palenie kościołów, mordowanie zakonników i katolików było codzienną i zwyczajową praktyką w tych trudnych miesiącach 1936 r., podobną do prześladowań, jakich chrześcijanie doświadczyli w Meksyku kilka lat wcześniej, podczas tak zwanego Powstania Chrystusowców.
Kroplą przepełniającą dzban było zabójstwo José Calvo Sotelo w salach Kongresu Deputowanych.18 lipca 1936 r. grupa żołnierzy postanawia skończyć z sytuacją, która wymknęła się spod kontroli rządu II republiki hiszpańskiej.Za cel mieli oni zachowanie chrześcijańskich wartości kraju i przywrócenia porządku, który zniknął z ulic Hiszpanii. Szybko otrzymali poparcie większości armii, Kościoła Katolickiego, partii patriotycznych takich jak hiszpańska Falange de las Jons i Comunión Tradicionalista (Wspólnota Tradycjonalistyczna)), oraz ich bojowników, którzy dzielnie walczyli w obronie miast i wsi.
Po 3 latach krwawej wojny domowej 1 kwietnia 1939 r. generał Francisco Franco zwycięża, i staje przed trudnym zadaniem jakim jest odbudowa kraju w ruinach, ograbionego przez rząd republikanów, który zdążył przed zakończeniem wojny przenieść wszystkie rezerwy złota hiszpańskiego banku centralnego do Moskwy.Do tego doszedł fakt blokady ekonomicznej ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników.Mimo wszystko, od roku 1939 do 1975, w którym to umiera Francisco Franco, w kraju ma miejsce 36 lat pokoju i postępu:i jest to jeden z najdłuższych okresów pokoju zapamiętanych w Hiszpanii w ostatnich czasach.
Francisco Franco był zdeterminowany, by jak najszybciej zamknąć rany, a pojednanie wśród Hiszpanów było jego największym życzeniem. Postanowił
wznieść katolicką bazylikę ku pamięci wszystkich poległych w hiszpańskiej wojnie domowej i którzy mogli zostać tam pochowani pod warunkiem, że byli Hiszpanami i katolikami, i takie było życzenie ich rodzin. Bazylika została zbudowana około 50 km od Madrytu, obok San Lorenzo del Escorial, w dolinie Cuelgamuros. Dokładnie 1 kwietnia 1959 roku, 20 lat po zakończeniu wojny, kończy się jej budowa. Przy budowie pracowali więźniowie, którzy dobrowolnie o to poprosili, i którzy w zamian dostawali wypłatę i redukcję pozostałego wyroku. Wielu z nich po zakończeniu kary nadal pracowało przy wznoszeniu bazyliki.
Po ukończeniu budowy bazylika stała się miejscem pochówku tysięcy poległych w hiszpańskiej wojnie domowej. Jest tam także pochowany José Antonio Primo de Rivera, założyciel hiszpańskiej Falange, a także jak to miało miejsce wiele lat później w 1975 r. na prośbę ówczesnego króla Juana Carlosa I, gen. Francisco Franco. Od 19 75 r. do dziś katolicka bazylika i jej spektakularny krzyż o wysokości 150 metrów i widoczny sponad 50 km jest obiektem setek tysięcy odwiedzających każdego roku, ze względu na bliskość stolicy Hiszpanii, San Lorenzo del Escorial i wyjątkową symbolikę reprezentującą pokój, jedność, pojednanie, a także walki do jakiej nigdy nie powinno dojść między braćmi.
Pieczę nad bazyliką sprawuje wspólnota mnichów z Zakonu Świętego Benedykta, a obok niej jest również hotel, w którym każdy może się zatrzymać, oraz szkoła, w której wielu nastolatków kończy studia podstawowe i średnie, doskonaląc swoje umiejętności śpiewania. Ale cały ten pokój i harmonia znalazły się teraz w niebezpieczeństwie. W ubiegłym roku antynaturalny związek wszystkich hiszpańskich lewicowych i separatystyczno-regionalnych grup politycznych obalił rząd konserwatywnej partii popularnej i jej prezydenta Mariano Rajoya, formułując wniosek o wotum nieufności, i przejął on władzę.Ten sam amalgamat partii antyhiszpańskich i antychrześcijańskich, przypominający tych, którzy przejęli władzę w lutym 1936 r.(oszukańczy proces wyborczy), pilnie chcący wprowadzić prawa przeciw rodzinie, przeciwko religii chrześcijańskiej, popierający eutanazję, bezpłatną aborcję, homoseksualizm, przemoc ... A wszystko to wspomagane przez bezczynność i niekompetencję partii prawicowej, Partido Popular, która rządziła Hiszpanią w ostatnich latach.
Za najważniejszy priorytet, obecny lewicowy rząd obrał sobie zbezczeszczenie grobowca tego,który był szefem Hiszpanii w latach 1939–1975, i który pochowany został w bazylice w Dolinie Poległych, obok ołtarza, i którego ciało, nie pozwalając na honorowy ponowny pochówek jaki należy się szefowi pañstwa , zostanie złożone na publicznym cmentarzu w pobliskim,małym miasteczku koło Madryt, jako jeszcze jeden zmarły. Obsesja, z jaką pełniący funkcję premiera Pedro Sanchez, ma nastepnie na celu przeniesienie ciała José Antonio Primo de Rivera i reszty ponad 33 000 zmarłych poległych w czasie wojny domowej. Urojenia tego radykalnego marksistowskiego rządu bedą trwały, dopóki nie zażądają oni ostatecznego zamknięcia bazyliki lub zburzenia krzyża- imponującą granitową rzeźbę o wysokości 150 metrów, największą z całego chrześcijaństwa. Obsesja na tym punkcie tego nowego radykalnego marksistowskiego rządu spotyka się ze sprzeciwem hiszpańskich grup patriotycznych i katolickich. Grupy te, zjednoczone pod tym samym ideałem i bez akronimów , już od ponad półtora roku wypełniają Madryt i jego okolice banerami, plakatami, naklejkami z komunikatem „ #El ValleNoSeToca”, prosząc o szacunek dla zmarłych i tego świętego miejsca, a które za wszelką cenę chce zbezcześcić aktualny rząd.
Niestety, w czwartek, 24 października 2019 r., rząd socjalisty Pedro Sancheza popełni świętokradztwo benedyktyńskiej bazyliki i zbezczeszczenie grobu katolika, który był w stanie pokonać komunizm i uratować katolicyzm w Hiszpanii. Ten sam hiszpański Kościół katolicki, który dzięki niemu przetrwał, teraz z tchórzliwym i niewdzięcznym nastawieniem, zamknął się i spojrzał w drugą stronę. Jedynym, który podniósł głos i odmówił zbezczeszczenia, jest przeor wspólnoty benedyktynów, ks. Santiago Cantera, opuszczony, odizolowany i nieupoważniony przez tchórzliwą kurię kościelną do obrony praw boskich, wspierany tylko przez własny zakon i benedyktyńskich przełożonych. Takie jest także stanowisko partii,tylko w teorii konserwatywnej jak Partido Popular , która uważa się za katolicką, ale nigdy nie była w stanie zmienić prawa o pamięci historycznej, które zaatakowało zwycięzców wojny i wcale nie prosiło o sprawiedliwość,przebaczenie i pojednanie, i jedyne co przyniosło to zemsta i uraza. Duża część polityków, którzy dziś należą do Partido Popular , są krewnymi polityków, którzy rządzili pod rządami generała Franco, ale zaprzeczają swoim chrześcijańskim i narodowym korzeniom.
Rząd Pedro Sancheza, oportunistycznego polityka, nieudacznika o narcystycznych upodobaniach , marionetki poruszonej przez komunistów i separatystów, 24 października, jeśli nie stanie się jakiś cud, zbezcześci grób i samą bazylikę , przy bierności hiszpańskiego Kościoła katolickiego.A to dopiero początek znęcania się i prześladowań, które ma już zaplanowane przeciwko wszystkim chrześcijańskim i narodowym korzeniom i wartościom.
Bernadetta Bigoraj
Komentarze obsługiwane przez CComment