Powstanie kozackie Chmielnickiego, które rozpoczęło się w 1648 roku, na kilka lat bardzo poważnie wstrząsnęło Rzeczypospolitą Obojga Narodów. Ta przerażająca wojna domowa spowodowała ogromne straty ludnościowe i doprowadziła do spustoszenia południowo- wschodnich kresów Rzeczypospolitej. Bardzo duże znaczenie miała w niej bitwa pod Beresteczkiem, która rozpoczęła się 28 czerwca 1651 roku. W 1649 roku pomiędzy Rzeczypospolitą a Kozakami zawarta została ugoda zborowska.
Wprowadzała ona rozwiązania, które obie strony uważały za tymczasowe, ponieważ Rzeczypospolita w wyniku swojej słabości zgodziła się na zbyt duże ustępstwa, zaś ambicje Chmielnickiego były coraz większe. Pokój nie przetrwał więc nawet dwóch lat i wkrótce obie strony przystąpiły na nowo do przygotowań wojennych. Młody król Jan II Kazimierz Waza chciał starannie przygotować się do kampanii wojennej. Mobilizowano różnego rodzaju wojska- zarówno autoramentu narodowego jak i cudzoziemskiego. W skład armii zaciężnej wchodziło prawie 34 tysiące żołnierzy, z czego około 20 tysięcy stanowiła jazda, zaś niecałe 15 tysięcy piechota. Dodatkowo powołano ponad 30 tysięcy szlacheckiego, pospolitego ruszenia oraz niecałe 100 dział. Naprzeciwko stanęły połączone siły kozacko- tatarskie pod dowództwem Bohdana Zenobiego Chmielnickiego oraz chana Islama III Gireja. Liczbę Kozaków szacuje się na 100- 120 tysięcy, z czego ponad połowę stanowiła czerń, czyli pogardzane przez szlachtę ruskie chłopstwo. Siły tatarskie to około 30 tysięcy świetnie wyszkolonych i zdyscyplinowanych, lecz nie najlepiej uzbrojonych żołnierzy. Bitwa pod Beresteczkiem trwała ponad trzy dni, a następnie oblegano również obóz z resztkami sił kozacko- tatarskich. Król Jan Kazimierz przeforsował ustawienie sił polsko- litewskich w tak zwanym "szyku szwedzkim". Polegał on na ustawieniu wojsk w szachownicę- na przemian jazdy i piechoty. Do przodu wysunięto artylerię, zaś jazdę pospolitego ruszenia zostawiono z tyłu. Na bardzo istotnych dla powodzenia kampanii skrzydłach znajdowała się reszta jazdy narodowego autoramentu, czyli znakomita ciężka husaria, pancerni, dragonia oraz wierna Rzeczypospolitej jazda kozacka. Armia Rzeczypospolitej dysponowała w tym czasie 63- 68 tysiącami żołnierzy. Centralną częścią wojska dowodził osobiście król Jan Kazimierz, na prawym skrzydle hetman wielki koronny Mikołaj Potocki, a na lewym skrzydle hetman polny koronny Marcin Kalinowski. Kalinowskiemu przydzielono do pomocy słynnego kniazia- Pana na Łubniach i Wiśniowcu Jeremiego Wiśniowieckiego, który de facto sprawował tu dowództwo. Krwawa bitwa trwała od 28 do 30 czerwca 1651 roku. Bitwa miała niezwykle dramatyczny i zmienny przebieg. Szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Rozstrzygnięcie przyniósł dopiero trzeci dzień bardzo zażartych walk. Po wielogodzinnym oczekiwaniu na ruch wroga Jan Kazimierz wydał rozkaz do generalnego natarcia. Jedna z największych bitew lądowych XVII wieku miała miejsce w czasie powstania Chmielnickiego i 10 lipca zakończyła się pełnym zwycięstwem wojsk polskich. Do ostatecznego zwycięstwa mocno przyczyniła się zaprawiona w bojach jazda Wiśniowieckiego; siła i kunszt ciężkiej jazdy- husarii, a także talenty dowódcze młodego króla. Nie jest prawdą, że Jan Kazimierz był pechowym, nieudolnym, nieszczęsnym i nie mającym osobistych talentów królem Rzeczypospolitej, on miał po prostu wielkiego pecha i rządził wielkim krajem wewnętrznie rozbitym i słabym, który był realnie kolosem na glinianych nogach. Przyszło mu rządzić w latach wielkiej wewnętrznej i militarnej słabości Rzeczypospolitej. Ostatniego dnia pozycja Jana II Kazimierza Wazy została ostrzelana z tatarskich armatek polowych- jedna kula obtarła polskiemu monarsze nogę, ale nic gorszego na szczęście mu się nie stało. W rewanżu polskie działa ostrzelały pozycję chana, zabijając jednego z ważnych dostojników. Islam III Girej uznał, że bitwa jest przegrana i uciekł. Chmielnicki szybko dogonił chana i próbował nakłonić go do powrotu oraz dalszej walki. Według jednych źródeł, kozacki hetman został wówczas uprowadzony, a według innych po prostu uciekł. Tymczasem w polskie ręce wpadł obóz tatarski, w którym było mnóstwo kosztowności, broni, namiotów, a także buława wielkiego i przebiegłego wroga Polaków- Chmielnickiego. Po bitwie tabor kozacki wycofał się i wybudował półkolistą fortecę. Na dwumetrowych wałach ustawiono 60 dział, a broniło ich 55- 65 tysięcy Kozaków. Wojska Rzeczypospolitej rozpoczęły więc oblężenie, które trwało do 11 lipca. Zakończyło się wybuchem paniki wśród Kozaków, którzy myśląc, że ich starszyzna ucieka, sami rzucili się do rozpaczliwej ucieczki. Wówczas rozpoczęła się rzeź zawziętych wrogów Rzeczypospolitej i w pościgu za nimi zginęło około 30 tysięcy Kozaków! Nastąpił sądny dzień Kozaków. Kto nie zginął od szabli, czekanu, berdysza czy pistoletu, ten utonął w bagnach Płaszówki. Łączne straty kozacko- tatarskie mogą sięgać nawet 40 tysięcy żołnierzy, przy około 700- 850 zabitych żołnierzach polskich. Bitwa pod Beresteczkiem zakończyła się wspaniałym, niekwestionowanym zwycięstwem wojsk polsko- litewskich, którego jednak z winy szlachty nie zdołano politycznie wykorzystać. Nie po raz pierwszy i nie ostatni w historii Rzeczpospolita odniosła wspaniałe zwycięstwo z którego nie miała prawie żadnych korzyści. Polski król zdawał sobie sprawę, że powstaniu kozackiemu, które śmiertelnie zagroziło istnieniu, bytowi Rzeczypospolitej trzeba do końca ukręcić łeb. Należało iść za ciosem i dobić znajdującego się po Beresteczku na kolanach, po nokaucie, przeciwnika. Takiej antypaństwowej postawy szlachty nie mogli zrozumieć nawet obaj Radziwiłłowie- Janusz i Bogusław- ci, którzy w kilka lat później okryją się wielką niesławą i hańbą w czasie szwedzkiego potopu. Choć nie ma co do tego całkowitej pewności, to jednak prawdopodobnie znacznie lepiej potoczyłyby się dzieje Rzeczypospolitej, gdyby latem i jesienią 1651 roku ostatecznie rozwiązano problem kozacki. Gdyby Polska i Litwa zdobyły się na jeszcze większy wysiłek po Beresteczku- powstanie Chmielnickiego, które doprowadziło Rzeczypospolitą do bardzo groźnego kryzysu i rozległego zawału serca, upadłoby. Warto pamiętać, że niecały rok później pod Batohem druzgocącą klęskę z Kozakami oraz Tatarami poniosła regularna choć nieliczna armia koronna. Doszło po niej do wielkiej rzezi, porównywalnej z berestecką. Jednak tym razem ofiarami byli polscy żołnierze. A w dwa lata później największy wódz Kozaków- Chmielnicki być może z braku politycznego manewru i planu oddał Ukrainę Rosji. Warto wyciągać z polskiej historii logiczne wnioski i uczyć się na własnych historycznych oraz geopolitycznych błędach. Pod Beresteczkiem zginął zawzięty i nieustępliwy wróg Polski- znany dowódca polityczny i wojskowy Tatarów krymskich Tuhaj Bej. Szlachta była zaniepokojona wystąpieniami i buntami chłopskimi wewnątrz kraju, a także z powodu zbliżających się żniw we własnych gospodarstwach postanowiła wrócić do domów. Obiektywnie trzeba przyznać, że pospolite ruszenie bodaj pierwszy raz w dziejach Rzeczypospolitej szlacheckiej i jej licznych wojen pod Beresteczkiem dobrze się militarnie sprawiło i zadało wrogom znaczne straty. Opuszczony przez szlachtę Jan Kazimierz także zawrócił w głąb kraju, natomiast wojska kwarciane, regularne we wrześniu 1651 roku stoczyły z Kozakami nierozstrzygniętą bitwę pod Białą Cerkwią. Jej rezultatem było ograniczenie postanowień z ugody zborowskiej, głównie w zakresie rejestru Kozaków, który zmniejszono z 40 do 20 tysięcy. Krwawa bitwa pod Beresteczkiem to jedne z największych sukcesów militarnych w dziejach oręża polskiego, a jednocześnie największe starcie w dziejach walk polsko- kozackich.
Wojciech Jurczyk
Komentarze obsługiwane przez CComment