
Orzekał w ponad dwustu procesach, zawsze żądał kary śmierci. Większość wyroków wykonano. Raz tylko okazał słabość w obliczu śmierci człowieka... w dniu pogrzebu Stalina...
Ten magister Wydziału Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza (1930 r.) już we wrześniu 1939r. aktywnie działał w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. W 1943r. wstąpił do "ludowego Wojska Polskiego". Między innymi piastował stanowisko zastępcy dowódcy do spraw polityczno-wychowawczych.
W styczniu 1946 r. na mocy decyzji KRN powołano szereg wydziałów do spraw doraźnych, których głównym zadaniem była walka, szybkie osądzanie i mordowanie żołnierzy polskiego podziemia. Orzekający w tych sprawach sędziowie mieli obowiązek do wyznaczania rozprawy głównej w przeciągu 24h a ich wyroki nie podlegały zaskarżeniu. Ostapowicz bardzo się w to zaangażował. Poczałkowo działał w Okręgu Białostockim. Już miesiąc od wejścia w życie haniebnych ustaw, w sądach okręgowych Białegostoku i Łomży w bilansie orzecznictwa zatwierdzono 93 wyroki śmierci. Wszystkie to dzieło Ostapowicza. Rozprawy były jawne, miały na celu "systematyczną i intensywną pracę masowo-uświadamiającą" .
Luty - kolejne 26 rozpraw i 25 wyroków śmierci.
Marzec - 22 rozprawy i 19 kar śmierci.
Kwiecień - 13 rozpraw i 7 kar śmierci.
Maj - 14 rozpraw i 20 wyroków śmierci.
Czerwiec - 12 rozpraw i 20 najwyższych wyroków.
Do końca roku takich wyroków było wiele, bo "... sąd uznał, że skazani nie zasługują na ułaskawienie jako osobnicy, których pełna eliminacja ze społeczeństwa będzie dobrodziejstwem dla społeczeństwa" To jedna z opinii Ostapowicza, dotyczy zatwierdzenia wyroków śmierci na trzech członków 6. Brygady AK. Proces trwał 50 minut.
Przed końcem 1946 r. sędzia Ostapowicz miał na swoim koncie kolejne wyroki śmierci. Dwa ostatnie wyroki wymierzono 27 grudnia w Czarnej Wsi. Na rozprawę przeciwko braciom Zygmuntowi i Lucjanowi Marchelom spędzono ok. pięciuset mieszkańców okolicznych wsi.
Ostatni wyrok na terenach Białostocczyzny zasądzony przez Ostapowicza wykonano w marcu 1947r. na współpracującym z WiN funkcjonariuszu UB Franciszku Wawrzyniaku.
Po okresie białostockim Ostapowicz otrzymał awans do stopnia podpułkownika. Następnie przeniesiony został do Wrocławia. Tu uczestniczył w rozprawie przeciwko największej lokalnej organizacji antykomunistycznej "Rzeczpospolitej Polski Walczącej". Orzekł 6 kar śmierci.
Nagle w 1951 r. Ostapowicz stał się podejrzanym. Uznano go za "nacjonalistę ukraińskiego". Podobno był nim w czasie, gdy przebywał w Stanisławowie, gdzie jeszcze przed wojną prowadził kancelarię adwokacką. Część grona adwokatury wrocławskiej uważała go za "ukraińca-komunistę". Zresztą, później już od lat sześćdziesiątych nie ukrywał ukraińskiego pochodzenia.
9 marca w gmachu sądu, wśród zebranych podległych sobie sędziów i pracowników stał i szlochał przed portretem Stalina.
W 1955 r. przeszedł do adwokatury. Pracował w pobliskim Strzelinie.
20 listopada 1979 r. we wrocławskim "Słowie Polskim" opublikowano nekrolog: "Dnia 18 listopada 1979 r. we Wrocławiu zmarł mgr Włodzimierz Ostapowicz emerytowany adwokat (...) pułkownik rezerwy, Szef Rejonowego Sądu Wojskowego we Wrocławiu, odznaczony Krzyżem Oficerskim Odrodzenia Polski (...) w zmarłym adwokatura traci doświadczonego i sumiennego pracownika, działacza politycznego, szanowanego i cenionego kolegę (...)" Godnie pochowany jest na cmentarzu Osobowickim... a do dziś, po ponad pół wieku po bezprawnie zatwierdzonych przez niego wyrokach śmierci, rodziny ofiar Włodzimierza Ostapowicza, nie wiedzą gdzie są miejsca pochowku ich bliskich...
Aneta Sala
Komentarze obsługiwane przez CComment