
Dnia 9 sierpnia 2021 r. Stowarzyszenie Obóz Wielkiej Polski, Fundacja WOŁYŃ PAMIĘTAMY oraz Stowarzyszenie Polska Wolności wspólnie zaprotestowały przeciwko haniebnej inicjatywie Związku Harcerstwa Polskiego - „płomień braterstwa”. Jest to nic innego, jak godne potępienia „pranie mózgów” polskich harcerzy, poprzez namawianie do bratania się z ukraińską organizacją 'Płast'. Nie są nam znane pobudki ZHP – zupełna ignorancja, brak wiedzy historycznej czy celowe działanie, lecz nie może być zgody aby spadkobiercy Jana Bytnara ps „Rudy” dzisiaj bratali się z czcicielami SS Galizien. Dlatego też wspólnie zaapelowaliśmy, aby Główna Kwatera ZHP w trybie natychmiastowym zakończyła tą akcję. Natomiast jeśli osoby za to odpowiedzialne nie znają faktów – to sporządziliśmy przyspieszony kurs historyczny. Nasz list otwarty został przesłany do ZHP oraz do wiadomości Ministerstwa Edukacji i Nauki, Instytutu Pamięci Narodowej a także mediów.
Zjednoczeni jesteśmy przeciwko szarganiu dobrego imienia Polski, a nader wszystko pomordowanych rodaków, którzy nie o zemstę, lecz pamięć wołają i prawdę historyczną.
Poniżej przytaczamy pełną treść listu otwartego do ZHP.
Główna Kwatera
Związku Harcerstwa Polskiego
ul. Marii Konopnickiej 6
00-491 Warszawa
Związek Harcerstwa Polskiego w swoich założeniach winien być organizacją patriotyczną, pełniącą role wychowawczą. Tym samym przyświeca mu cel kształcenia młodzieży w duchu polskości, prawdy i tradycji. Szanowania wartości takich jak Ojczyzna, tradycja, kultura, szacunek dla drugiego człowieka bez względu na rasę, pochodzenie i wyznanie. Bazując na tych wartościach, ZHP automatycznie powinien być przeciwnikiem wszelkich nazistowskich, terrorystycznych i godzących w prawa człowieka zbrodniczych organizacji.
Jak więc możliwe, że organizacja mająca piękną kartę w dziejach historii Polski, będąca wielkim autorytetem dla kilku pokoleń Polaków, dopuściła do hańbiącej akcji - "Płomień braterstwa" ? Oto bowiem ZHP zacieśnia i promuje przyjaźń oraz braterstwo z organizacją w założeniach terrorystyczną, jaką jest ukraiński Płast. Czyżby osoby odpowiedzialne za polską młodzież, za jej wychowanie w duchu patriotyzmu i poszanowania wartości wyższych były aż takimi ignorantami jeśli chodzi o historię Polski ? Czy należy ten fakt tłumaczyć nieświadomością bądź brakiem wiedzy na temat historii ? Czy Związek Harcerstwa Polskiego nie zdaje sobie sprawy, że zadaje kłam i sprzeniewierza się doktrynie ZHP ?
Może trzeba przypomnieć historię ludziom, którzy dla młodzieży mają być autorytetem.
Organizacja Płast powstała parę lat przed I Wojną Światową. Podczas tej wojny 'płastowcy' walczyli w szeregach Ukraińskich Strzelców Siczowych, którzy po zakończeniu działań wojennych, rozpętali wojnę polsko-ukraińską, chcąc zagarnąć polski Lwów. Warto nadmienić, iż jednym z oficerów USS był Stepan Szuchewycz, stryj późniejszego ludobójcy Romana Szuchewycza. Stepan Szuchewycz byl też członkiem dowództwa naczelnego Ukraińskiej Armii Halickiej, która miała brutalny udział w walkach o Lwów. Notabene w czasach II Rzeczpospolitej był adwokatem i obrońcą w procesach politycznych Stepana Bandery, Romana Szuchewycza (bratanka) i innych terrorystów ukraińskich. Dziś wiadomo, że Ukraińcy dopuszczali się brutalnych mordów na Orlętach Lwowskich, nie szczędząc jeńcom tortur i upokorzeń. Nie należy zapominać, że oddziały Strzelców Siczowych weszły w skład Ukraińskiej Republiki Ludowej, która w tamtym czasie dokonywała setek pogromów Żydów. Gwałt, rabunek i bestialskie mordy były na porządku dziennym. Ci sami Ukraińcy, których mają czcić harcerze polscy podczas akcji "Płomień braterstwa" dokonywali czystek etnicznych żydów na całych Kresach Wschodnich w latach 1918-1919. Ta sama armia, której zmarłym żołnierzom ma salutować polska młodzież, wycinała z całą niewyobrażalną brutalnością w pień całe żydowskie skupiska. ofiary liczono w tysiącach. Pogromy jakich dopuszczała się Ukraińska Republika Ludowa budzą grozę, ale jeszcze większą budzi fakt, że polscy harcerze oddają cześć mordercom.
Po wojnie w II RP działania Płasta polegały głównie na akcjach terrorystycznych takich jak rabunki, podpalenia czy zamachy - podpalenia domów, dworów, ataki na polskie obiekty administracyjne, urzędy pocztowe, posterunki policji, zrywanie mostów, torów kolejowych, linii energetycznych i telefonicznych, podkładanie bomb na dworcach, stadionach, aż po zamachy na ludzkie życie i morderstwa z zimną krwią. Pod płaszczykiem niewinnej organizacji ukraińscy przywódcy kształtowali i wychowywali nowe pokolenia terrorystów i morderców. Gotowych zabijać i torturować na każde zawołanie prowodyrów z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). Dopuszczali się morderstw nawet swoich rodaków, którzy chcieli zgody i pojednania z Polakami. Młodzież tej organizacji była wychowywana w duchu nienawiści do Polski, której byli obywatelami. Za nauczycieli miała terrorystów z rozkwitającej wówczas organizacji OUN. Nie bez powodu w międzywojennej prasie takie organizacje jak Płast - obok Proświtu, Sokiła i innych - były nazywane ruchem separatystycznym, "kuźnią nienawiści i czci dla gwałtu i zbrodni oraz gniazdami antypaństwowej roboty" (cytat pochodzi z rezolucji odczytanej przez B. Pierackiego 31 sierpnia 1930 r. we Lwowie pod pomnikiem Adama Mickiewicza). Istnieją niezbite dowody, że najwięcej zamachów i działań terrorystycznych obserwowano na tych terenach, gdzie istniały zinfiltrowane przez OUN silne organizacje ukraińskie m.in. "Proswita", "Łuch", "Sokił" i właśnie "Płast". Po szeregu zamachów i akcjach terrorystycznych Płast został w 1930 r. zdelegalizowany przez polskie władze. Działał jednak nadal nielegalnie zacieśniając swoje więzi z OUN, stając się narzędziem w rękach szowinistycznej organizacji pod wodzą Stepana Bandery. Międzywojenny Płast był przesiąknięty doktrynami Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, a jego członkowie wykonywali rozkazy terrorystów. Dziś pojawiają się oderwane od rzeczywistości głosy, że walczyli o wolność. Takim głosom odpowiadamy: "podpaleń, sabotażów i gwałtów w Małopolsce Wschodniej nie wolno traktować jako jakieś powstanie" - Sławoj Felicjan Składkowski. Już wtedy hasłem głównym Ukraińców stało się "Lachy za San". Można zadać retoryczne pytanie - czy władza polska czy jakakolwiek inna mogła tolerować podobny terror ?
Jak więc możliwe, że dumne polskie ZHP dziś pragnie bratać się ze spadkobiercami terrorystycznej organizacji, jaką był przedwojenny Płast? Ten "płomień braterstwa" jak na ironie symbol setek akcji podpaleń, jakich miedzy innym dopuścili się 'płastowcy' na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w czasach II RP. Nie ma usprawiedliwienia dla pojawiających się dziś głosów, iż to było dawno a dziś sytuacja jest inna; dziś Płast to inna organizacja. Jest niedopuszczalne bratanie się z organizacją, która dzisiaj czci morderców Polaków z OUN i UPA stawiając warty "honorowe" przy pomnikach ludobójców, która po dziś dzień oddaje cześć mordercom spod znaku zbrodniczej nazistowskiej organizacji SS Galizien. Nie może być zgody na to, by iść wspólną droga z Płastem, dla którego wciąż bohaterami są przywódcy OUN, członkowie niemieckiego batalionu "Nachtigall".
Dziś wspólne akcje pod pomnikami petlurowców, a jutro salwy honorowe dla bandytów z SS Galizien ? Podczas gdy na całym świecie piętnuje się nazistowskie organizacje, ZHP organizuje akcje "płomień braterstwa" dając tym jawne przyzwolenie czcicielom OUN i SS Galizien na propagowanie i hołdowanie ludobójczych tradycji. To nie tylko ignorancja, lecz przede wszystkim wstyd i hańba. To znieważenie tysięcy ofiar ukraińskiego terroru. To sprzeniewierzenie się wszelkim zasadom moralnym i etycznym. To plucie w twarz ofiarom Ludobójstwa Ukraińskiego na Kresach Wschodnich.
Polscy harcerze podczas II Wojny Światowej oddawali życie za Ojczyznę, za walkę o wolność i niepodległość byli torturowani w niemieckich obozach i katowniach gestapo. Polscy harcerze mężnie walczyli ze zbrodniczym okupantem. Podczas gdy ukraińscy 'płastowcy' pod niemiecką ochroną mordowali Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Dzisiaj podczas różnych patriotycznych uroczystości przypominamy o ich bohaterstwie i składamy kwiaty na ich grobach... podczas gdy 'płastowcy' trzymają warty honorowe na grobach i przy pomnikach morderców z OUN, UPA i SS Galizien.
Wzywamy odpowiedzialnych za haniebną akcje "płomień braterstwa" do opamiętania się i zmycia tej wielkiej plamy na honorze polskiego harcerza. Polska lata temu terroryzowana, masowo mordowana, walcząca na wszystkich frontach II Wojny Światowej za wolność waszą i naszą, dzielnie stawiająca czoła wszelkiej nieprawości, ginąca w obozach, łagrach i na ulicach polskich miast i wsi... Naród polski mordowany tylko za to, że nie wyzbył się swego ducha, swej Ojczyzny, nie może dzisiaj bratać się ze spadkobiercami hołdującymi nazistowskiej morderczej ideologi. To jesteśmy winni nie tylko ofiarom totalitaryzmu sowieckiego i niemieckiego, ale w tym wypadku ofiarom ukraińskiego szowinizmu, które na Kresach Wschodnich po dziś dzień spoczywają w dołach śmierci.
Akcja „Płomień braterstwa" to śmianie się ofiarom w oczy i hańba dla ZHP. Wzywamy odpowiedzialnych za tą akcję do poszanowania polskich tradycji i wartości, do poszanowania zasad etycznych i moralnych. Wzywamy do poszanowania ofiar i męczenników, którzy zginęli z rąk Ukraińców w nazistowskich organizacjach. Apelujemy o zaprzestanie przymykania oczu i akceptacji faktu, że ci, którzy po dziś dzień są bohaterami dla ukraińskiego Płasta, są ludobójcami z rękami we krwi tysięcy Polaków.
Sygnatariusze:
Fundacja WOŁYŃ PAMIĘTAMY
/-/ Katarzyna Sokołowska
Stowarzyszenie Obóz Wielkiej Polski
/-/ Maciej Wydrych
Stowarzyszenie Polska Wolności
/-/ Damian Dzieżyc

Komentarze obsługiwane przez CComment