Świat współczesny jest jak budynek stawiany na nędznych, kruchych, zgniłych fundamentach z lichego materiału budowanego, cały przerośnięty grzybem, gnijący, cuchnący i robaczywy. Są jednak i tacy, którym wystarczał, którzy się w nim czuli dobrze, bo byli u siebie w domu, byli to właśnie ci, którzy go stawiali "wielcy budowniczowie, murarze i masoni spod znaku sierpa i młota, ci, którzy Boga detronizowali, a czcili złoto i nadużycie, a nawet niektórzy z nich czcili i Szatana”.
Istnieją bowiem tylko dwie zasady życia: chrześcijańska i pogańska. Kiedy ludzkość żyła w poganizmie nie było jej dobrze i tęskniła do świata innego, lepszego. Nadszedł wreszcie dzień Bożego Narodzenia, przyszedł Chrystus na świat i rozpoczęła się nowa era, nowa epoka w dziejach ludzkości. Chrystus nam dał nową zasadę życia, którąś my nazwali "chrześcijańską". Chrystus zmienił wszystko do gruntu, zmienił wszystkie zasady, a symbolicznie to okazał w Kanie galilejskiej przemieniając wodę w wino, zmieniając w ogóle "smak" wszystkich rzeczy, bo zmienił sens życia. Ale człowiekowi pozostawił wolność.
My chcemy budować Katolickie Państwo Narodu Polskiego. Toteż w katolicyzmie szukamy podstaw. Rozważajmy więc zasady ustrojowe państwa katolickiego. Nie te, które tradycyjnie znajdowały się w prawodawstwie, wyrażały się w konstytucji, ale te, z których ducha prawo, konstytucja i życie powinny wypływać. Te zasady, które powinny przenikać całe życie Narodu.
W katolicyzmie więc, w nauce Kościoła, we wskazaniach Chrystusa Pana, w Ewangelii szukać nam trzeba podstaw i zasad.
Wiele też możemy nauczyć się z własnej historii. Polska była wielką, kiedy była katolicką, nie z nazwy, bo taka była zawsze, ale z ducha, z zasad, którymi się kierowała, a taką była głównie w okresie piastowskim. Mieszko i Bolesław Chrobry to twórcy naszego bytu państwowego. Gmach przez nich postawiony do dziś budzi w nas podziw i szacunek. A na czym oni budowali? Na szczerze przyjętej wierze. Chrześcijaństwo było kamieniem węgielnym gmachu Państwa Piastów. Naśladujmy w tym Mieszka i Bolesława Chrobrego. Chrześcijaństwo, a więc Ewangelię połóżmy u podstaw naszej nowej państwowości.
Celem Państwa jest wytworzenie i zorganizowanie takich warunków życia dla ludzi, swych obywateli, aby mieli możność zaspokojenia wszystkich swoich koniecznych do życia ludzkiego potrzeb, ale tylko tych, których zaspokojenie w życiu indywidualnym jest bądź w ogóle niemożliwe, bądź to zbyt utrudnione, natomiast nie jest celem Państwa zajmowanie się tymi potrzebami obywateli, których zaspokojenie może nastąpić w życiu indywidualnym. Tak więc Państwo nie powinno się wtrącać w życie indywidualne obywatela.
Katolickie Państwo Narodu Polskiego daje nam pełnie rozwoju osobowości człowieka, jego rozrostu fizycznego i psychicznego, rozkwit człowieczeństwa, wychowanie i wykształcenie w człowieku tego wszystkiego co w nim jest najpiękniejsze i najlepsze, wzbogacenie jego ducha jest celem narodu. Naród powinien być środowiskiem, tłem, widownią, glebą i duchowym pożywieniem człowieka, aby człowiek mógł być kwiatem wyrastającym i kwitnącym na glebie narodu. Podobnie jak kwiat czerpie swe soki z gleby i słońca, tak też i człowiek czerpie je z narodu i z religii. Naród jest dla człowieka jakby glebą i atmosferą, a religia słońcem. W człowieku - osobie naród dochodzi do swego rozkwitu, do uzewnętrznienia swego piękna, do okazania swej duszy. W tym znaczeniu człowiek obdarzony przez Stwórcę wieczną duszą stoi ponad narodem, ale w innej perspektywie, naród jako wspólnota kulturalna, historyczna, jako jedna długich szeregów pokoleń przeszłych, teraźniejszych i przyszłych, stoi ponad jednostką, bo będąc dobrem wyższym w innej perspektywie staje się skarbnicą ideałów, dążeń i osiągnięć wielu pokoleń; to w nim się gromadzi, akumuluje, kapitalizuje i procentuje dorobek kulturalny wieków, życia, walki, trudów, cierpień, szczęścia i radości setek, tysięcy i milionów ludzi.
Obowiązkiem państwa katolickiego jest dbania o poziom moralności, co powinno wyrażać się w odpowiednim ustawodawstwie, jak karalność wszelkich niemoralności. Prawa bowiem Państwa katolickiego powinny uwzględniać dogmat grzechu pierworodnego, czyli skłonności człowieka do złego. Stąd też państwo katolickie powinno dbać o moralność życia społeczno-gospodarczego, co do warunków pracy i jej odpowiedniego wynagrodzenia według zasad sprawiedliwości, aby też nie było zbyt dużej rozpiętości między zarobkami.
Na straży praw państwa i władzy stoi ich pochodzenie z prawa natury, a więc z prawa Bożego. Państwo jest organizacją społeczeństwa; jest najwyższą formą prawną życia społecznego, jest jego nadbudową prawną. Naród zaś jest najwyższą postacią rozwoju dziejowego społeczeństwa. Wynika więc z tego, że w obecnej epoce dziejów tam, gdzie społeczeństwo doszło do najwyższej fazy swego rozwoju, państwo powinno być organizacją narodu. Stąd też, jeśli państwo współczesne nie chce być anachronizmem, jakąś skamieliną przeszłości, lecz odpowiadać wymaganiom życia dzisiejszej epoki dziejów, powinno być państwem katolickim.
My, polscy nacjonaliści, deklarujący przynależność do narodu polskiego, przywiązani do suwerenności i niepodległości, odrzucamy antysemityzm i szowinizm, jednocześnie zwalczając antypolonizm w każdym wymiarze życia. Naszą podstawową zasadą jest dbanie o dobro interesu narodu, bez domagania się za to osobistych korzyści. Jeżeli patriotyzm zaliczymy do uczucia narodowego, to nacjonalizm jest dla nas narodową myślą. Gdy patriotyzm obraca się jedynie w dziedzinie masowego, ale rozproszonego odczuwania stanów wewnętrznych i doznań zewnętrznych oraz odruchowego lub uczuciowego na nie reagowania, nacjonalista tworzy z nieuporządkowanych uczuć konkretny, przemyślany plan działania.
Dlatego też w obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej kładąc swe ręce na Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, przysięgamy być wiernym Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, Matce naszej i do końca swych dni służyć i bronić Go pragnę Ojczyźnie mej, Polsce, stać nieugięcie na straży Jej niepodległości i honoru i o wyzwolenie Jej od wrogów zewnętrznych jak i wewnętrznych, zagrażających suwerenności i niepodległości walczyć ze wszystkich sił – aż do ofiary życia mego.
Dlatego także deklarujemy, że nadszedł czas sięgnąć po idee i koncepcje państwa katolickiego zawartego w systemie polityczno – gospodarczym. Podstawą tego ustroju są stowarzyszenia zawodowe, korporacje, które jako instytucje publiczno – prawne zrzeszają wszystkich zatrudnionych w danym zawodzie i to zarówno pracobiorców, jak i pracodawców. Istnienie takich zrzeszeń nie wyklucza możliwości zakładania związków zawodowych o charakterze klasowym, grupujących osobno przedsiębiorców i osobno robotników. Podział sprawiedliwy dóbr materialnych od początku zajmował główne miejsce w nauce społecznej Kościoła. Już sam Jezus Chrystus w Ewangelii św. Łukasza (Łk.6, 24-25) mówi o odpowiedzialności tych ludzi, którzy posiadają majątek lub żyją w bogactwie.
Trafnie zauważa ewangelista Marek (Mr. 10, 24), który pisze; "jakże trudno wejść do Królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność". Św. Paweł w I Liście do Tymoteusza zaznacza, że korzeniem wszystkiego złego jest miłość pieniędzy (6,10), a w II Liście do Koryntian wskazuje na naturalną miedzy ludźmi solidarność i zamyka to w słowach: "niech wasz dostatek przyjdzie z pomocą w waszych niedostatkach i aby nastała równość". Kościół już w pierwszych wiekach rozwiązał sprawę opieki nad ubogimi w małych gminach chrześcijańskich poprzez charytatywną działalność diakonów. W późniejszych wiekach przekazywał 1/4swoich dochodów kościelnych na rzecz ubogich. Oprócz tego zainicjował działalność licznych fundacji, szpitali, domów ubogich i domów sierot. Stowarzyszenia są też wyrazem solidarności interesów, łącząc ludzi na szerszej podstawie, bo na mocy wspólnoty pozycji i tożsamości funkcji społecznej. Tu organizuje się całe życie społeczne, a korporacje są organizacjami życia gospodarczego. Szereg różnych zorganizowanych korporacji tworzy wielką grupę, czyli stan gospodarczy. Te dwa pojęcia uzupełniają się. Biorąc pod uwagę cechy charakterystyczne ustroju korporacyjnego w przeszłości, dzisiaj mianem korporacjonizmu nazywa się taki system, który chce za tym oprzeć ustrój społeczno-gospodarczy na odpowiednio zorganizowanych korporacjach, łączących w imię solidarności zawodowej i wspólnych interesów, celem współpracy wszystkich czynników zainteresowanych w danym zawodzie, czyli do współpracy kapitału i pracy. Nie czyniąc jednak z korporacji zbiorowych ciał wytwórczych i nie zastępując nimi obecnych indywidualnych przedsiębiorstw. Utrzymuje własność prywatną jako podstawę ustroju społeczno-gospodarczego.
Króluj Nam Chryste Miłosierny i Sprawiedliwy - zawsze i wszędzie!
Janusz Mucha
Główny Koordynator Projektu – Katolickie Państwo Narodu Polskiego
Komentarze obsługiwane przez CComment