Dzisiaj musimy stawiać na suwerenność i pronarodową politykę prorodzinną, odtworzenie fundamentów cywilizacji łacińskiej i katolickiej. Katolicką idee wprowadzać, nauczać, tworzyć podstawy, realizować, edukować. To nasze cele narodowe, polskie. Bez tego dodatku a może coś wolnościowego, liberalnego, może rosyjskiego, może amerykańskiego, izraelskiego, niemieckiego, francuskiego. Tak jakby polskiego nie było, kultury, historii zmagań o niepodległość, milionów poległych w walkach o suwerenność.
Konsolidacja organizacji narodowych, to jedyne wyjście i zapoczątkowanie walki o lepszą przyszłość dla naszych dzieci, dla idei Katolickiego Państwa Narodu Polskiego. Bez doszukiwania się żydowskiej dominacji. Tak łatwo jest dopiąć żydowskie korzenie Jezusowi Chrystusowi. My, mamy własną krajową dominacje ze strony targowicy, sodomitów i złodziei. W ramach tzw. tolerancji, która występuje tylko w jednym kierunku, poprawności politycznej. Bez Boga, bez zasad etycznych, utraty suwerenności na rzecz praw narzucanych nam przez Unie Europejską.
Taką dziś Polskę mamy, nasiąkniętą jadem. Może my faktycznie kwalifikujemy się do rangi chłopów pańszczyźnianych, bo rozumu swojego nie mamy, myśleć nie potrafimy, samouwielbienie do własnych poglądów mamy. I kto wybiera targowice, sodomitów i złodziei? Cztery czy piec milionów ludzi idzie i glosuje na antypolskich i antynarodowych osobników. W imię czego? Zaspokojenia swoich nienawiści że rodziny wielodzietne dostają + 500.. Jak ma wyglądać ta Polska? Gdy Boga tam nie ma, rodziny tam nie ma, honoru tam nie ma. A my z szumnymi hasłami, że wszystkim jest winny Żyd i Ukrainiec. Czyli co, jak ich wszystkich wyrzucimy, to Polska odzyska swoja pozycję dominującą? A może ktoś na siłę chce nam przypiąć łatkę antysemitów i szowinistów. Roman Dmowski wyraźnie pisał i mówił: ''Asymilować mniejszości''. Pewnie, że są siły antypolskie które nie będą się asymilować, wręcz odwrotnie. Ale od tego są odpowiednie służby, które powinny udokumentować działanie agenturalne i postawić przed sąd. Może nie teraz, ale w przyszłości.
Polska jest kulawa, bo i przesiąknięta targowicą, sodomą i złodziejami w najważniejszych organach państwa, ale to właśnie naszą rolą jest przejmowanie umysłów ludzkich, by ugruntować swoja pozycję w społeczeństwie. A nie ganiać z kominiarkami na manifestacjach i udawać że to jest właściwa droga dotarcia do mas społecznych. Narodowo – radykalni, ale z ludzką twarzą Polaka, narodowca, katolika. Nie możemy klonować zasad ideowych i programowych, które dobre były w latach 20–40. My musimy na tych wzorcach wypracować dzisiejszy program suwerenności, pronarodowej polityce, prorodzinnej, katolickiej. Stać się siłą dostrzegalną o której będzie można powiedzieć - to jest Konfederacja narodowa, na którą czekali Polacy od zawsze. Nasza polityka przekazu powinna być racjonalna a zarazem przekazywać to, co najistotniejsze jest dla ludzi, być tam gdzie innych nie ma, stawać w obronie tych, których sprawy nie interesują nikogo. Wykorzystywać błędy obozu władzy, nie tylko w skali centralnej ale i lokalnej. Pokazać ludzką twarz polskiego nacjonalizmu. I przede wszystkim nie lansować tylko liderów własnych ugrupowań ale także tych, którzy działają regionalnie, nie są dostrzegalni w mediach.
Konfederacjo dzisiejsza, jak łatwo było wprowadzić liderów ugrupowań, stanowiących Konfederacje do Sejmu. A gdzie miejsce dla liderów lokalnych? Nikt ich nie poznał, bo nie mogli konkurować ze swoimi liderami. Zagrażało by to ich pozycji. To też musi być nauka dla nas, że każdy narodowiec jest ważny i ważna jego jest praca wykonywana dla Polski. Nie izolować ale do pracy wspólnej motywować, wspierać, ukierunkowywać. Niech taką wspólną podstawą będzie katolicka idea państwa polskiego. Może ktoś zadrwi z tego, bo kościół też kuleje dzisiaj, ale naszym Królem Jezus Chrystus jest, a nie oligarchowie kościelni. My, Boga mamy za Władcę i tym tokiem myślowym musimy podążać. Ale też nie wszystkich księży, biskupów do jednego worka wrzucić, bo i są kapłani z powołania. W tych czasach gdzie lansuje nam się liberalizm w różnych formach, od Balcerowicza do Korwina, tylko katolicka idea państwa może sprawić, że staniemy się alternatywą nacjonalistyczną, alternatywą dla innych koncepcji i idei proponowanych przez różne siły tzw ''patriotyczne''. Bo nacjonalizm jest unikany w słownictwie przez wszystkie siły, które tak chcą zwać się nacjonalistyczne, ale pod przykrywką.
W Polsce skrajna lewica jest komunistyczna (zbrodnicza ideologia), anarchiści są antypaństwowi (czyli dążą do chaosu w państwie narodowym) a nacjonalizm jest wykluczany, bo jego podstawową zasadą jest dbanie o dobro interesu własnego narodu. Przedstawienie nacjonalizmu w jego prawdziwej formie jest także formą ukierunkowania umysłów społeczeństwa, że nie szowinizm i rasizm nami kieruje, ale przywiązanie do idei suwerennej Ojczyzny, bez domagania się za to osobistych korzyści. Nacjonalista w większości to ten, który pracuje, zakłada rodzinę. Nie jet przywiązany do kogoś lub czegoś (instytucji systemowych), pracuje sam na siebie lub rodzinę. I to jest człowiek najbardziej wartościowszy dla sprawy narodowej. Bo robi to w co wierzy, a nie to co mu przynosi korzyści. Jeżeli jest wybrany do reprezentowania sprawy, to też reprezentuje nas, jako przedstawiciel, ale także jako sponsor wspólnej sprawy. Jeżeli w Polsce wygrywa opcja wyłącznie sanacyjna i pseudopatriotyczna, nie zdołamy nic zmienić. Zaprzedamy duszę sztucznej idei, która wypływa raz po raz, już od roku 2005, wtedy w postaci Ligi Polskich Rodzin. Jak łatwo jest oszukać ludzkie umysły, by nagle przewartościować swoje poglądy o 100%.I tak jest dziś, szumne hasła i zero odniesienia do ludzkich spraw.
Ludzie się nie liczą, liczy się marketing polityczny, by istnieć dzisiaj, w następnej kadencji w kuluarach parlamentarnych. Mówi się dużo o wszystkim i o niczym, ale nie ma tam nic co dotyczyło by codziennego życia rodaków. Nasz radykalizm musi się zmieścić w dzisiejszych realiach, by był akceptowalny, nasz nacjonalizm musi dotyczyć spraw Narodu, a nie naszych indywidualnych poglądów. Polacy muszą dostrzec w nas ich samych, że jesteśmy nimi, żyjemy ich życiem i mamy podobne problemy. Wtedy mogą nadejść czasy radykalnych zmian, Wielka Katolicka Narodowa Polska stanie się faktem i nie będzie nam potrzebna Unia Europejska, NATO by stanowić o tym, że Polska jest suwerenna i niepodległa.
Myślę, że czas zrewolucjonizować nasz sposób myślenia i stworzyć coś nowego, współczesnego ale zarazem nacjonalistycznego. Porozumienie, Konfederacje, Front. Czas przyjąć Deklaracje koncepcje państwa katolickiego, zawartego w systemie polityczno-gospodarczym – podstawy programu narodowo–radykalnego. Przyjąć pakiety programowe składające się z propozycji przeznaczonych dla społeczeństwa polskiego. Przyjąć deklarację ideową, gdzie nacjonalizm będzie określał co oznacza dla nas, dla Polski, dla Polków. Stworzyć projekty ukierunkowane w stronę społeczeństwa, pakiety informacyjne, edukacyjne, społeczne itp. Sprawa jak i kierunek prac jest otwarty i wart dyskusji, więc zróbmy to, chowając swoje ambicje wodzowskie w ''kieszeni''. Każdy dołączając swoje propozycje, to wspólna cegiełka narodowa dla budowy Wielkiej Polski !
Janusz Mucha
Jarosław Brzózka
Rafał Karbowniczek
koordynatorzy projektu Katolickie Państwo Narodu Polskiego
Komentarze obsługiwane przez CComment