
Dnia trzeciego maja A.D. 2021 miała miejsce w naszej Ojczyźnie pewna wizyta. Niechlubnie nam panujący prezydent zaprosił sobie innego prezydenta. Prezydenta narodu, który po dziś dzień nie przeprosił naszego narodu, nie rozliczył się ze zbrodni ludobójstwa jakiego dokonał podczas wojny na swoich polskich sąsiadach. Podczas gdy w bezimiennych dołach śmierci nadal spoczywają zamordowani bestialsko Polacy, prezydent narodu sprawców zostaje w Polsce przyjęty z honorami. Chciałoby się rzec, swój ze swoim zawsze znajdzie wspólny język. Sytuacja niczym z komedii omyłek. Ale to nie dwaj komicy się spotkali, tylko prezydenci. Tak naprawdę ta wizyta jest bolesna dla większości Polaków. Nie mówiąc o ofiarach, o tych, których dotknęła fala ludobójstwa ukraińskiego.
Chcieliśmy o tej zbrodni lat wojny i powojnia przypomnieć. Przygotowaliśmy odpowiedni baner, ale okazało się, że słowa prawdy mogą być skonfiskowane, telefony zarekwirowane, ewentualnie dostać zaproszenie „na dołek”. My, Polacy, we własnym kraju nie mamy prawa przypominać o zbrodni wołyńskiej... Cóż, nasi delegaci przegonieni z placu zamkowego postanowili pojawić się z banerem pod ambasadą ukraińską. Tam sytuacja podobna, a wręcz groteskowa. Ambasada chroniona niczym sezam! Czyżby obawiano się nawału gestów przyjaźni?! Kilka radiowozów i policjanci podążający krok w krok za naszymi kolegami, aby czasem nie udało się uchylić rąbka baneru! Sytuacja trwała kilka godzin. W końcu policjanci posunęli się do gróźb. Baneru nie udało się rozwiesić. Zrobiliśmy to następnego dnia. To że Ukraińców boli i razi prawda o Ludobójstwie na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej wszyscy wiemy. Ale to, że nasze władze zabraniają o tym mówić, że grożą odebraniem baneru zawierającego słowa prawdy, grożą odebraniem telefonów, a nawet wolności osobistej to świadectwo, że nasza Ojczyzna wolną nie jest... jesteśmy pod okupacją! Różnica taka, że za prawdę nie dostaniesz Polaku kulki jak podczas II Wojny Światowej, ale „na dołek” możesz liczyć! W naszym kraju o Wołyniu mówić nie wolno!
Czyja to władza w naszym kraju? Na pewno nie Polska!
Relacja: Aneta Sala
Fotorelacja: Arek Łukasiewicz
Komentarze obsługiwane przez CComment